Archiwum Polityki

Przedwojenni inteligenci

Emisja: 6 kwietnia, godz. 20.20, TVP 1

Trela, Peszek, Radziwiłowicz i Olbrychski – aktorski dream team, drużyna marzeń każdego reżysera i każdego widza. Jednak nawet tak wytrawni aktorzy nie uratowali najnowszej premiery Teatru Telewizji, „Kwatery bożych pomyleńców”. Wyreżyserowany przez Jerzego Zalewskiego na podstawie powieści Władysława Zambrzyckiego spektakl rozgrywa się w 1944 r. w warszawskim mieszkaniu pana Wincentego (Jerzy Trela), w którym na czas powstania schronili się jego przyjaciele: Quadratus (Jan Peszek), Afrykander (Jerzy Radziwiłowicz) i Tatar (Daniel Olbrychski). Kalwin, mahometanin i dwaj katolicy, wszyscy przedwojenni inteligenci, bywający w świecie, bibliofile i erudyci. Niczym bohaterowie „Dekamerona” Boccaccia spędzają czas na snuciu opowieści – prawdziwych i zmyślonych – ze swojej przeszłości, toczą dysputy na tematy przyziemne i egzystencjalne, powraca w nich kwestia Boga. Nie wszystkie historie są warte opowiedzenia czy choćby dobrze napisane, w sumie jednak na kwartet mistrzów patrzy się z przyjemnością. Gorzej, że reżyser nie oparł się pokusie zainscenizowania części z nich – z żałosnym efektem. Do tego dodał stereotypowe, ograne obrazki z powstania: szpital polowy, harcerz roznoszący pocztę powstańczą, modlitwa pod figurą Matki Boskiej, poparzona łączniczka, huk wybuchających bomb i spadający tynk. Miało być nostalgiczne pożegnanie przedwojennego świata, wyszła ckliwa karykatura, zrobiona po kosztach, rażąca brakiem realizatorskich pomysłów i strasząca koszmarnym aktorstwem w rolach drugoplanowych.

Aneta Kyzioł

Polityka 14.2009 (2699) z dnia 04.04.2009; Kultura; s. 55
Reklama