Archiwum Polityki

Seks na przetrwanie

Media prześcigają się w prezentowaniu recept na przetrwanie obecnego kryzysu. Proponuje się m.in. żarliwą modlitwę, medytację, pracę, a nawet – jak czyni to w „Newsweeku” profesor Zbigniew Lew-Starowicz – wielokrotnie już wypróbowany seks.

Sprawy seksu u dotkniętego finansowym kryzysem mężczyzny są sprawami trudnymi, gdyż – zdaniem profesora – w obliczu kryzysu zainteresowanie seksem u mężczyzny może gwałtownie spaść lub wręcz przeciwnie – wzrosnąć. W efekcie mężczyzna taki może się albo załamać, stać się bierny, uciec w alkohol albo też może szukać dowartościowania i odprężenia w intensywnej działalności seksualnej.

Oczywiście mężczyzna zawsze powinien wybierać pierwsze rozwiązanie, o ile tylko da radę. Niestety nie zawsze ma on okazję zrealizować swój zamiar, gdyż z doświadczeń seksuologów wynika, że w wyniku bankructwa mężczyzny u jego partnerki często poważnie maleje zainteresowanie seksem z nim. Partnerka ta zaczyna bankrutującego mężczyznę lekceważyć, a nawet gardzić nim. Czasem postanawia również realizować swoje seksualne plany z innym, lepiej prosperującym mężczyzną.

Nie oszukujmy się, partnerka ta robi to, aby poprawić materialną jakość swojego seksu, czemu trudno się dziwić. Na szczęście zawsze może ona wrócić do poprzedniego partnera, gdy tylko jego sytuacja poprawi się, jego akcje zaczną lepiej stać, w wyniku czego jego zdolność do uprawiania seksu na odpowiednio wysokim poziomie wzrośnie.

Ale sytuacja ta może łatwo się odwrócić, gdy bankrutujący i lekceważeni przez dotychczasowe partnerki mężczyźni będą woleli szukać dowartościowania w ramionach partnerki nowej, często znacznie młodszej. Wprawdzie nie bardzo wiadomo, co może pociągać młodszą partnerkę w bankrutującym mężczyźnie, ale naszym zdaniem w grę mogłaby wchodzić np.

Polityka 14.2009 (2699) z dnia 04.04.2009; Fusy plusy i minusy; s. 111
Reklama