Archiwum Polityki

Polityk, brat porywacza

Od zeszłego roku w zeznaniu podatkowym wystarczy wpisać organizację pożytku publicznego, której przekażemy 1 proc. z naszego PIT, a przelewu dokona urząd skarbowy. Swój 1 proc. przekazała

Dotarliśmy do istotnej informacji dotyczącej powiązań porywaczy Krzysztofa Olewnika z politykami. Powołana przez Sejm komisja śledcza ma m.in. zbadać tło polityczne tej sprawy.

Otóż jeden z zabójców Olewnika, Sławomir K., który powiesił się w 2008 r. w celi aresztu w Płocku, miał nie tylko siostrę – adwokatkę z Częstochowy. Ten wątek media dokładnie zrelacjonowały. Siostra zabójcy miała mu pomóc opuścić areszt po pierwszym zatrzymaniu. Twierdziła, że brat jest chory psychicznie i nie może przebywać za kratami.

Sławomir K. miał też brata Stanisława. W 2005 r. pod dojściu do władzy koalicji PiS z LPR i Samoobroną przedstawiono kandydatów do stanowisk rządowych. Stołek wiceministra w resorcie sportu miał objąć Stanisław Kościuk, brat siedzącego już wtedy w areszcie Sławomira. Zgłosiła go Samoobrona, w której działał od kilku lat, a PiS kandydaturę zaakceptował.

Prawdopodobnie Stanisław K. zostałby wiceministrem, gdyby nie media, które ujawniły, że ciążą na nim podejrzenia o malwersacje dokonane w Polskim Związku Głuchych, gdzie pełnił funkcję sekretarza generalnego. To przekreśliło rządową karierę brata porywacza Krzysztofa Olewnika. Stanisław kandydując na stanowisko wiceministra doskonale wiedział, o co podejrzewany jest jego brat. Dzisiaj twierdzi, że od lat nie utrzymywał z nim kontaktów, więc nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jego czyny. To prawda, ale skoro rodzina Olewników wciąż twierdzi, że porywacze mieli ścisłe związki ze światem politycznym, to akurat ten wątek potwierdza ich podejrzenia.

Polityka 16.2009 (2701) z dnia 18.04.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama