Międzynarodowy Fundusz Walutowy, instytucja ważna, raczej bezstronna i od lat niezmiernie wpływowa, dołączył do grona pesymistów. Jego zdaniem PKB w Polsce spadnie w tym roku o 0,7 proc. (rząd ciągle liczy choćby na nikły wzrost). Przejmować się tą ponurą prognozą czy też uznać, że to wróżenie z fusów i puścić ją mimo uszu?
Jeśli patrzeć tylko na wyniki gospodarcze pierwszego kwartału, to ciągle trzymamy głowę nad wodą. Produkcja przemysłowa, w stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku, zmalała „tylko” o 10 proc.
Polityka
18.2009
(2703) z dnia 02.05.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 6