Archiwum Polityki

Osobiste i poufne

Sprawozdanie z rozmowy podczas lunchu, środa, 25 września, 1985 r., godz. 13:00–15:00

Gość: David Rockefeller; Gość honorowy: Generał Jaruzelski; Inni obecni Polacy: minister spraw zagranicznych Olszowski, były minister spraw zagranicznych Czyrek, W. Górnicki, charge d’affairs Ludwiczak; po stronie amerykańskiej: Zbigniew Brzeziński, Lawrence Eagleburger i trzech członków Fundacji Rockefellera.

Osobiste wrażenia:

Generał osobiście robi bardzo dobre wrażenie. Ze wszystkich komunistycznych przywódców, z którymi rozmawiałem, reprezentuje on najwyższy poziom osobistej inteligencji, zdolność do precyzyjnego wyrażania się, unikania wyrażeń bombastycznych i nieracjonalnych w tonie, jeżeli nie w treści. Raz lub dwa podczas naszej dyskusji użył demagogicznych argumentów, jednak w większości jego wywód był chłodny, oparty na faktach, zawierający z jednej strony pewną dozę twardości, a drugiej wyraźną obawę o wpływ, jaki może na Polskę wywrzeć obecny stan stosunków amerykańsko-polskich. Były momenty, gdy brzmiał, jakby apelował o poprawę, ale jednocześnie nie miał zamiaru oddawać pola ani nawet nie sugerował, że może pójść na ustępstwa. Zarazem trzeba zauważyć, że nie wykluczał ich całkowicie i nie protestował kategorycznie, kiedy twierdziłem, że strona polska powinna podjąć „ciche kroki” w związku z więźniami politycznymi, za którymi mogłyby pójść kroki strony amerykańskiej w kwestiach, o które Polacy mają żal.

Na poziomie osobistym jest on zdecydowanie przyzwyczajony do sprawowania władzy i wydaje się mówić raczej rozwlekle. Rzadko wykazuje gotowość do ustępstw, ale ma tendencje do wygłaszania długich deklaracji na poszczególne tematy. Jedynie ze mną wdał się w pewien dyskurs, ale bez zajadłości. Jeżeli chodzi o prezencję, to wygląda raczej zdrowo, ma zaróżowione policzki, siedząc jest sztywny i wyprostowany, ale jego ruchy nie wskazują na żadną poważną chorobę.

Polityka 18.2009 (2703) z dnia 02.05.2009; Historia; s. 87
Reklama