Archiwum Polityki

Opinie

Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska
socjolog, członek Kolegium IPN o lewicowym elektoracie PO:
„...Pamiętajmy, że PO jest silna także poparciem lewicowego elektoratu. Lewicowi wyborcy znacznie lepiej radzą sobie z racjonalnym zachowaniem w wyborach niż postsolidarnościowi. Dla lewicy PiS był realnym, poważnym zagrożeniem, także w sferze narracji o przeszłości. Ale lewica nie była w stanie wygrać z PiS. Więc jej wyborcy poparli polityków Platformy, pozwalając im wygrać wybory. Dzisiaj liczą na »zniszczenie« PiS i zajęcie przez PO miejsca po prawej stronie sceny politycznej. Gdy PiS przestanie cokolwiek znaczyć, odtworzy się podział z początku lat 90., czyli PO jako prawica postsolidarnościowa i SLD jako liberalna obyczajowo lewica. Dla obu tych partii takie rozwiązanie jest korzystne i nic dziwnego, że współpracują ze sobą w osiągnięciu tego celu”.
(W rozmowie z Mariuszem Boberem, „Nasz Dziennik”, 25–28 IV)

 

Prof. Jan Widacki


prawnik i poseł o różnicach między PiS i PO:
„...Platforma jest w wewnętrznym pacie. Nie będzie Gowinowej ustawy o in vitro, bo do tego nie dopuści liberalna część Platformy, ale nie będzie też zrobiony porządek z IPN, CBA czy prokuraturą, bo do tego nie dopuści część konserwatywna (by ją tak delikatnie nazwać) Platformy z Gowinem czy Czumą. Stara się więc Platforma łagodnie administrować państwem, ale siły na jego reformę już nie ma. Nie ma nawet siły, by usunąć patologie, które pozostały jako dziedzictwo po rządach PiS. Mamy więc nadal Rzeczpospolitą, jeśli już nie IV, to nadal co najmniej »trzecią i pół«.

Polityka 19.2009 (2704) z dnia 09.05.2009; Opinie; s. 99
Reklama