Archiwum Polityki

Porsche złapał gumę

Porsche miał połknąć piętnaście razy większego Volkswagena i prawie mu się to udało. Jednak nadszedł kryzys i teraz to gigant z Wolfsburga zaczyna rozdawać karty. Ale wszystkie decyzje i

Trudno wyobrazić sobie dwa bardziej różne od siebie koncerny. Mały, ale w ostatnich latach bardzo zyskowny Porsche to wciąż firma rodzinna, gdzie władza spoczywa w ręku kilku spokrewnionych ze sobą osób. Właściciele akcji notowanych na giełdzie nie mają żadnego praktycznego wpływu. Tymczasem Volkswagen, jeden z największych producentów samochodów na świecie, miał do niedawna rozproszony akcjonariat i ciągle silne związki zawodowe. Co więcej, w ręku premiera Dolnej Saksonii, która dysponuje 20 proc. akcji, jest prawo weta w najistotniejszych dla spółki sprawach. Porsche koncentruje się na produkcji luksusowych samochodów sportowych, Volkswagen ma w swojej ofercie wiele marek i walczy o jak najlepszą pozycję praktycznie we wszystkich segmentach rynku. Porsche z siedzibą w Stuttgarcie to tylko 12 tys. pracowników, a we wszystkich fabrykach koncernu z Wolfsburga pracuje ponad 360 tys. osób. Porsche wyprodukowało w 2008 r. 99 tys. aut, VW – 6,3 mln!

Ale te dwie tak różne firmy łączy osoba Ferdinanda Porsche, legendarnego niemieckiego konstruktora samochodów, twórcy kultowego Volkswagena Garbusa. Dzisiejsza firma Porsche powstała z przekształcenia biura projektowego Ferdinanda i przez długi czas ściśle współpracowała z Volkswagenem. Model 914 był nawet sprzedawany pod wspólną marką VW-Porsche, jednak nie odniósł większych sukcesów. Gdy w 1992 r. stanowisko szefa Porsche objął Wendelin Wiedeking, firma stała na skraju upadku. Rok później prezesem Volkswagena, również przeżywającego trudne chwile, został Ferdinand Piëch, wnuk Ferdinanda Porsche (syn jego córki Louise i austriackiego prawnika Antona Piëcha), a jednocześnie współudziałowiec Porsche. To właśnie Wiedeking i Piëch są dziś głównymi rozgrywającymi w obu firmach, a zacięta rywalizacja między nimi trwa od lat.

Polityka 22.2009 (2707) z dnia 30.05.2009; Rynek; s. 5
Reklama