Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Dzień po dniu „Fakt” podawał nowe szczegóły „sensacyjnego spotkania” Ludwika Dorna ze Zbigniewem Ziobrą. Oto prawdopodobny przebieg akcji. Około 17.00 Dorn wsiada przy placu Na Rozdrożu do autobusu linii nr 222. O 17.17 wysiada z niego i ulicą Ordynacką schodzi do parku Na Skarpie. Przez kilka minut maszeruje, co chwilę rozglądając się na boki. O 17.40 zaczepia patrol – policjanta i strażnika miejskiego. Mówi im, że ktoś go śledzi i każe się podwieźć do szpitala na Solcu, bo się mocno zdenerwował. Do szpitala jednak nie wchodzi, lecz udaje się do oddalonej o 150 m restauracji, gdzie czekał już drugi spiskowiec Zbigniew Ziobro.

Radio Maryja oburzyły komentarze mediów, iż polski oddział Libertasu przegrał wybory do PE mimo wsparcia stacji ojca Rydzyka. O. Waldemar Gonczaruk w imieniu szefa opublikował oświadczenie w „Naszym Dzienniku”, gdzie stawia szereg poważnych pytań: „Kto jest autorem eskalacji kłamstwa i kto nakręca spiralę nienawiści w stosunku do Radia Maryja i dzieł przy nim powstałych oraz milionów Polaków kochających Ojczyznę? Komu zależy na szarganiu dobrego imienia tej rozgłośni i jej słuchaczy, a zarazem kto uniemożliwia tworzenie ładu i pokoju społecznego służącego dobru Polaków?”.

Wojciech Olejniczak (SLD), który wszedł do Parlamentu Europejskiego, choć w wieczór wyborczy telewizje ogłosiły, iż przepadł: „Najfajniejszy był moment zmartwychwstania, bo wyobraziłem sobie tych wszystkich, którzy mnie pochowali”.

Jerzy Buzek w rozmowie z „Gazetą Polską” zdecydowanie odrzucił sugestię, iż mógłby za rok startować w wyborach prezydenckich zamiast Donalda Tuska: „Zostałem zobowiązany przez wyborców, aby zgodnie z powierzonym mi mandatem działać w polskim interesie przez całą pięcioletnią kadencję w PE.

Polityka 25.2009 (2710) z dnia 20.06.2009; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama