Jedne firmy próbują przetrwać kryzys, inne chcą go wykorzystać. Niemal wszystkie schowały do szuflady swoje stare strategie. Dla właścicieli, szefów i pracowników przyszedł czas próby.
W przedsiębiorstwach, które popadają w kłopoty, na pierwszy front wyszli cost killerzy, zabójcy kosztów. Pracownicy ich nienawidzą, bo tną wydatki bez litości. Często więc wynajmuje się wyspecjalizowane firmy: zrobią swoje, zainkasują pieniądze i znikną. Właściciele liczą, że wraz z nimi rozpłynie się część negatywnych emocji.
Zwykle zaczynają od rzeczy mało bolesnych. Na przykład nawet o połowę potrafią zmniejszyć rachunki telefoniczne. To akurat nie jest trudne.
Polityka
26.2009
(2711) z dnia 27.06.2009;
Raport;
s. 34