W sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego nie ma już klubu Samoobrony. W partii pozostał tylko jeden z jego członków, a sam klub zmienił nazwę.
Bunt wzniecił świeżo zaprzysiężony radny Marian Gołębiewski. Do sejmiku wszedł na miejsce radnego skazanego przez sąd za płacenie alkoholem za głosy wyborców. Gołębiewski oddał legitymację partyjną i postawił przed kolegami ultimatum: albo klub zmienia nazwę, albo on zostaje radnym niezależnym. Nowy radny uznał, że nazwa Samoobrona jest wstydliwa i źle się ludziom kojarzy.
Do Torunia z interwencją pojechał sam Andrzej Lepper. Gołębiewskiego uroczyście wyrzucono z szeregów. To nie pomogło. Poparli go pozostali radni. Klub zwie się teraz Kujawsko-Pomorska Inicjatywa Samorządowa. Nowy, jak poprzednio Samoobrona, tworzy koalicję razem z PO, PiS i PSL.