Urzędnicy mówią, że na Półwyspie Helskim przyroda przegrywa z biznesem turystycznym. Ale tak naprawdę przegrywa z chciwością i bezprawiem.
Latem wypoczywają tu dziesiątki tysięcy turystów. Część z nich korzysta z pól kempingowych od strony Zatoki Puckiej; zaczynają się one tuż za Władysławowem i ciągną kilometrami. Jak szepczą urzędnicy, całe nieszczęście, że drogę tę codziennie pokonuje prof. Krzysztof Skóra, oceanograf, twórca i szef Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, miłośnik fok i morświnów. Nic jego oku nie umknie.
Nie mógł więc nie zauważyć, że w sąsiedztwie kempingów znikają trzcinowiska porastające brzegi zatoki.
Polityka
27.2009
(2712) z dnia 04.07.2009;
Kraj;
s. 24