Archiwum Polityki

Co z tą pogodą? Polisa od powodzi

Od kataklizmów ubezpiecza się ponad połowa gospodarstw domowych – w ubiegłym roku towarzystwa ubezpieczeniowe sprzedały 7,8 mln polis, zbierając 1,8 mld zł składek. Jednak po fakcie okazuje się, że na terenach dotkniętych przez powódź lub huragan ubezpieczona jest co piąta nieruchomość. Ten paradoks ma proste wytłumaczenie – ubezpieczają się zamożni mieszkańcy dużych miast, podczas gdy ofiarami powodzi zazwyczaj są ubogie rodziny z mniejszych, nadrzecznych miejscowości. Średnia cena polisy chroniącej kompleksowo przed żywiołami wynosi 242 zł.

Wbrew temu, co twierdzą niektóre media, nieruchomości usytuowane na terenie zalewowym da się ubezpieczyć w większość towarzystw. (np. PZU, Warcie czy Hestii). Oczywiście są zakłady stroniące od powodzian. Należy do nich Allianz, z zasady nieubezpieczający domów, które były zalane dwukrotnie w ciągu ostatnich 10 lat.

– Przy wyliczaniu składek większość firm, np. PZU czy Warta, uwzględnia historię szkodowości na danym terenie. Na obszarach nawiedzanych przez powodzie polisy mogą być trochę droższe – mówi ekspert ubezpieczeniowy Zofia Dmochowska z portalu ubezpieczenia online. Najwyraźniej jednak powodzie nie są dla zakładów ubezpieczeniowych aż tak znów kosztowne – sprawdziliśmy u agenta Warty, że taką samą składkę zapłacilibyśmy za dom w Milanówku (gdzie nigdy nie było powodzi) i Krosnowicach, małej wiosce pod Kłodzkiem, która była zalana teraz i przed trzynastoma laty.

Polityka 28.2009 (2713) z dnia 11.07.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama