Kazimierz Grabek, nazywany Królem Żelatyny, chce wrócić do biznesu. Pomocy w tej sprawie szuka u firm zajmujących się pozyskiwaniem kapitału dla przedsiębiorstw i doradztwem finansowym. Kusi je wizją uruchomienia zakładu produkcji żelatyny w Zgierzu i perspektywą zagranicznych kontraktów. Jak się dowiedzieliśmy, udało mu się zainteresować poważne towarzystwa inwestycyjne.
W latach 90. Grabek był jednym z najbogatszych Polaków. Dzięki wsparciu polityków przez wiele lat udawało mu się utrzymać faktyczny monopol na handel żelatyną.
Polityka
31.2009
(2716) z dnia 01.08.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 6