Sejmowe komisje śledcze, które jeszcze kilka lat temu budziły wielkie nadzieje, dzisiaj przeżywają głęboki kryzys. Raczej z niego nie wyjdą, bo nikomu już na nich nie zależy.
Skandal, żenujący spektakl, kompromitacja, niekompetencja – takich określeń doczekała się sejmowa komisja śledcza potocznie zwana naciskową, która miała wyjaśnić sprawę politycznych nacisków na CBA i inne służby oraz prokuraturę za czasów rządów PiS.
Jej praca miała się przyczynić do naprawy służb i prokuratury. Na razie służy awanturom, a dla rządu stanowi doskonałe alibi, aby nic nie zmieniać. Zawsze można powiedzieć – przecież czekamy na ustalenia komisji.
Określenia, jakimi obdarowuje się „naciskową”, są w pełni zasłużone wobec scen, jakie pokazano opinii publicznej.
Polityka
31.2009
(2716) z dnia 01.08.2009;
Kraj;
s. 18