Kiedy wiosną tego roku George A. Akerlof, uważany za jednego z najinteligentniejszych ekonomicznych noblistów (2001 r.), i Robert J. Shiller, uważany na jednego z najpewniejszych kandydatów do ekonomicznego Nobla, wspólnie wydali książkę o intrygującym tytule „Animal Spirits” (Zwierzęca natura), z miejsca trafiła ona na listy anglojęzycznych bestsellerów. Książka została uznana za manifest jednej z najciekawszych szkół nowej ekonomii – tzw. ekonomii behawioralnej albo psychoekonomii.
W parze Akerlof-Shiller wyższą akademicką pozycję ma Akerlof z Uniwersytetu Berkeley, ale motorem rewolucji jest Shiller z Uniwersytetu Yale, autor stałej rubryki w „The New York Times” i przedrukowywany w kilkudziesięciu krajach komentator agencji publicystycznej Project Syndicate. Sławę przyniosła Shillerowi wydana w 2000 r. książka „Irrational Exuberance” (Nieracjonalna obfitość), w której podjął fundamentalną polemikę z doktryną tzw. neoklasycznej szkoły ekonomicznej, popularnie nazywaną neoliberalizmem. Główna teza Shillera była z grubsza taka, że gospodarką w coraz większym stopniu rządzą wrażenia, emocje i owcze pędy, a w coraz mniejszym tzw. przesłanki racjonalne, które neoliberałowie nazywają fundamentami i opisują w swoich idealistycznych modelach funkcjonowania rynku, stanowiących podstawę ich poglądów na politykę gospodarczą.
Recenzując „Nieracjonalną obfitość” „Wall Street Journal” pisał, że książka zawiera „dawkę realizmu, którą poważni inwestorzy mogą zignorować na własną odpowiedzialność”. Była ta opinia okrutnie prawdziwa. Blisko dziesięć lat temu Shiller opisał bowiem precyzyjnie zarówno mechanizmy prowadzące do krachu giełdowego 2000 r. (który wybuchł wkrótce po wydaniu książki), jak i załamanie amerykańskiego rynku nieruchomości w 2007 r.