Archiwum Polityki

Przyroda

[rys.] Krysik Jarosław/Polityka

Ewolucja stworzyła współczesnego człowieka jakieś 200 tys. lat temu wśród dzikiej przyrody. Nasz gatunek zżył się z dziką naturą, miał dla niej szacunek, umiał z niej korzystać. Ostatnich kilka tysiącleci, które nasi przodkowie spędzili na mniej lub bardziej masowych przeprowadzkach i budowaniu cywilizacji, zatarły te, coraz bardziej zbędne w C;przestrzeni miejskiej, umiejętności. I nie byłoby problemu, gdyby nie to, że dziś obserwujemy odwrotny trend migracyjny – osobniki z rodzaju homo, które są co bardziej sapiens, gremialnie wracają na łono przyrody. Kupują działki i uprawiają pomidory, stawiają domy pod lasem i otaczają je trawnikami, zakładają ogrody nawet w miastach – na balkonach swych apartamentów i dachach wieżowców. Klasyczny inteligent miejski, który zatracił tradycyjną wiedzę o funkcjonowaniu natury, dziś twardo odrabia lekcje i stara się zrozumieć, co, jak i dlaczego rośnie, oraz jak to zrobić, żeby rosło mu jak najlepiej. Niniejszy „Przyrodnik POLITYKI” jest właśnie dla tych, u których głód takiej wiedzy dotychczas pozostał jeszcze niezaspokojony.

Po co roślinom zima?

Rośliny przez zimę muszą odpocząć. Nawet w tropikalnych rajach, gdzie przyroda wybucha na każdym kroku przez cały rok, poszczególne drzewa i krzewy mają swoje okresy bezczynności, w czasie których „ładują akumulatory” na kolejną eksplozję wegetacji.

Jak dochodzi do zatrzymania wegetacji na zimę?

Wszelkie reakcje chemiczne, również te, które są odpowiedzialne za wzrost roślin, ich kwitnienie, owocowanie itp., są zależne od temperatury. Szczególnie czułe na wahania temperaturowe są reakcje enzymatyczne, jakich setki zachodzą w soku komórkowym i organellach (organellum to każda struktura występująca w cytoplazmie komórki, wyspecjalizowana do pełnienia określonej funkcji) każdej komórki ciała rośliny (zwierzęcia także).

Przyrodnik Polityki Polityka. Przyrodnik Polityki. Nr 1. Wiosna. Inteligent na działce (90151) z dnia 11.04.2009; s. 3
Reklama