Archiwum Polityki

Rzutki Polak

Tak jak Jamajczycy są niepokonani w sprintach, tak Polska wyrosła na potęgę w pchaniu i rzucaniu. To nam świat zazdrości specjalistów od kuli, młota i dysku.

Tak dobrze na mistrzostwach świata nie było jeszcze nigdy. I dla rzutów, i dla polskiej reprezentacji w ogóle. Piąte miejsce w klasyfikacji medalowej – za Stanami Zjednoczonymi, Jamajką, Kenią i Rosją, a w klasyfikacji na wszechstronność – trzecie, bo potęga Jamajki opiera się prawie tylko na sprincie, a Kenii – na biegach długodystansowych. Sukces jest trochę ponad stan, ale radości nikt nam nie zabierze.

Dziś nazwisk naszych medalistów po prostu nie wypada nie znać. Kto przy okazji igrzysk olimpijskich w Pekinie nie zdążył sobie przyswoić, że ten dwumetrowiec z brodą to Tomasz Majewski, a ten troszkę niższy, łysawy, z tatuażem, to Piotr Małachowski, teraz dostał drugą szansę. Nie daje o sobie zapomnieć Szymon Ziółkowski – po srebrze w Berlinie ma w kolekcji medale mistrzostw świata wszystkich kolorów. Anita Włodarczyk przedstawiła się światu w wielkim stylu – wertowanie lekkoatletycznych statystyk w poszukiwaniu ostatniej polskiej rekordzistki świata trwało w sobotni wieczór bardzo długo. Żaneta Glanc, czwarta w rzucie dyskiem, zaprezentowała się na razie rodakom.

Aż się prosi, żeby pójść za przykładem Jamajczyków i sprzedać światu ładnie opakowaną opowiastkę o tym, jak w kraju nad Wisłą, na polskim chlebie i ziemniakach, wyrosło pokolenie na medal. Gdyby jednak trzymać się faktów, nie byłoby już tak sielsko. Bo nie wiadomo, czy naszych mistrzów bardziej podziwiać za medale, czy za to, że przetrwali trudne czasy.

W klubie w Ciechanowie, skąd wyszli Majewski z Małachowskim, ciepła woda raz była, a raz nie (częściej nie), siłownią na wyrost nazwano klitkę z kilkoma sztangami, na powietrzu ćwiczyli okrągły rok, czy deszcz, czy śnieg, czy mróz. Trzeba by też napomknąć, że Włodarczyk i Ziółkowski trenują w okolicach poznańskiego mostu świętego Rocha, bo na stadionie Akademii Wychowania Fizycznego brakuje miejsca i metalowa kulka na lince ląduje za płotem.

Polityka 35.2009 (2720) z dnia 29.08.2009; Kraj; s. 17
Reklama