Archiwum Polityki

Barwy września

Od siedmiu dekad ten czas zajmuje w polskim kalendarzu pozycję szczególną. Ale pamięć o pierwszym miesiącu wojny krążyła niezwykle krętymi ścieżkami.

Latem 1939 r. większość społeczeństwa polskiego wierzyła zapewnieniom, że nasza armia jest silna, zwarta i gotowa, a potencjalny przeciwnik – Niemcy – słaby i nieprzygotowany. Rzeczywistość była brutalna. Nic dziwnego, że klęsce powszechnie towarzyszyło poczucie zawodu, rozgoryczenia, nieraz wręcz wściekłości wobec sanacyjnych elit.

Choć brzmi to paradoksalnie, rozgoryczenie złagodziła klęska Francji, która walczyła wiosną 1940 r. niewiele dłużej niż Polska w 1939 r. W najważniejszym polskim podziemnym piśmie, „Biuletynie Informacyjnym”, pisano przy okazji pierwszej rocznicy rozpoczęcia wojny: „W ciągu tego roku zrozumieliśmy wiele z tego, co wydawało się niepojętym. (...) Nasza wrześniowa przegrana była w pewnej części winą naszego kierownictwa politycznego i wojskowego. Klęska wojenna odsłoniła degenerację części warstwy kierowniczej narodu, małoduszność administracji, bezdroża reżimu, niekompetencje kierownictwa wojskowego. Ale na przegraną miało to wpływ drugorzędny. (...) O klęsce naszej przesądziła olbrzymia przewaga militarna Rzeszy. (...) Dopiero w świetle walk na zachodzie zajaśniały w pełni trzytygodniowa obrona Warszawy, (...) [bitwa] pod Kutnem, Westerplatte etc.”.

W polityce pamięci prowadzonej przez prolondyńską konspirację odsuwano na bok kwestię winy.

W czwartą rocznicę wybuchu wojny klęska Niemiec stawała się oczywista. W Warszawie dokonano wówczas symbolicznej zmiany nazw ulic, których patronami zostali m.in. gen. Władysław Sikorski, Stefan Starzyński i Mieczysław Niedziałkowski oraz bohaterowie zbiorowi: Obrońcy Warszawy i Obrońcy Westerplatte. Co istotne – znaczna część warszawiaków respektowała nadane przez podziemie nazwy.

Rok później wschodnia część Polski była już wolna od niemieckich okupantów (choć trudno powiedzieć, aby była wolna w ogóle), w Warszawie zaś od miesiąca trwało powstanie, które zwróciło znowu oczy świata na stolicę Polski, wpływając jednocześnie na rozmach obchodów piątej rocznicy wybuchu wojny.

Polityka 36.2009 (2721) z dnia 05.09.2009; Historia; s. 56
Reklama