O Michale Bąkiewiczu mówią: as z rękawa. Na trwających właśnie mistrzostwach Europy siatkarzy w Turcji trener będzie go musiał często wyciągać.
Pasowanie na asa odbywa się na ogół w następujących okolicznościach: zespół pęka, z przyjęciem piłki jest marnie, zagrywka nie robi na rywalach żadnego wrażenia, więc trener decyduje się posłać w bój zawodnika, który ma odwrócić kartę i dać dobry przykład. Ten wchodzi i robi, co ma przykazane – serwuje z prędkością światła, przyjmuje każdą piłkę z aptekarską dokładnością, rozgrywający dostaje ją jak na tacy, punkt jest formalnością. Wraca spokój, pewność ruchów, nogi przestają drżeć.
Polityka
36.2009
(2721) z dnia 05.09.2009;
Ludzie i obyczaje;
s. 82