Archiwum Polityki

Śmigłowcem dziwnie tanio

Jeśli nie stać cię na transport pacjenta karetką, weź helikopter. To brzmi jak żart, ale nim nie jest. – Ponad dwa lata temu została zmieniona ustawa o państwowym ratownictwie medycznym, w której koszty sprowadzono do symbolicznego poziomu kilkuset złotych za godzinę lotu. Chodziło o to, żeby cena skorzystania z helikoptera nie była dla szpitali zaporowa – tłumaczy dr Zbigniew Żyła, dyrektor medyczny Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR). Po zmianach cennika, godzina transportu helikopterem kosztuje ok. 400 zł (realny koszt to ok. 5 tys. zł). Ale cena jest jeszcze niższa, bo LPR może pobierać opłatę jedynie za czas, który śmigłowiec spędził w locie z pacjentem. Za dolot i działania przy zabezpieczeniu transportu zamawiający usługę nic nie płaci. Transport karetką ratunkową kosztuję 350 zł za godzinę. A po przejechaniu 25 km dodatkowo 3,50 zł za każdy przejechany kilometr. Trzeba zapłacić za podróż w dwie strony.

Część szpitali zorientowała się, że bardziej opłaca się im wezwać śmigłowiec niż karetkę, zwłaszcza do transportu na dużych odległościach.

Teoretycznie do transportu muszą być wskazania medyczne, ale opinię wydaną przez szpitalnego lekarza trudno kwestionować. Zresztą – jak mówią lekarze z LPR – nikt się specjalnie do tego nie pali, bo gdyby pacjent zmarł, to winą z pewnością obarczono by medyka z LPR. – Tłumaczymy szpitalom, że helikopter powinno się wzywać w tych przypadkach, gdy skrócenie czasu transportu może zdecydować o życiu pacjenta, kiedy liczy się każda sekunda. Na teren całego województwa jest tylko jeden śmigłowiec – dodaje doktor Żyła.

Odkąd cennik usług LPR drastycznie spadł, liczba transportów medycznych wzrosła o 100 proc.

Polityka 37.2009 (2722) z dnia 12.09.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama