Archiwum Polityki

Dług 2

Co powinien zrobić człowiek uwikłany w spłatę długu, który faktycznie został już spłacony? Płacić dalej, bo wątpliwe, czy ktoś mu pomoże.

Czesław Zegar nie ma samochodu, komputera ani innych dóbr, po które mógłby wyciągnąć rękę komornik. Wszystkie te dobra należą do firmy, której prezesuje. Obecnie tylko na ćwierć etatu. W lipcu, gdy otrzymał od komornika pismo o zajęciu wynagrodzenia, natychmiast zmienił umowę o pracę. Zarabia tylko 900 zł, kwotę wolną od egzekucji. Wymeldował się z miejsca zamieszkania, aby komornik nie nachodził jego bliskich. Komornikowi napisał, że cały jego majątek to odzież, przybory toaletowe, fotografie, listy i współwłasność samochodu wartego 2 tys. zł. Wyraźnie jednak nie chciał, by sądowy egzekutor uznał go za wydrwigrosza. Dlatego w skrócie przedstawił mu historię swego rzekomego długu, dołączając plik wyroków sądowych. Dziś wynosi 19,5 tys. zł, a wraz z odsetkami 154,5 tys. zł. Powiększa się każdego dnia.

Czesław Zegar i Andrzej K. byli udziałowcami w spółce cywilnej Fan Media, zajmującej się produkcją i dystrybucją filmów na kasetach wideo. Jesienią 1991 r. poznali poleconą przez znajomych Iwonę M., a potem także jej konkubenta Jacka O. Iwona zaproponowała pożyczkę na zakup licencji filmów oraz współpracę w sprzedaży kaset poprzez hurtownię Hollywood Temar należącą do Jacka. – Potraktowaliśmy to jak uśmiech losu – opowiada Zegar. – Nic nie budziło podejrzeń. Umowę o współpracy spisaliśmy w obecności ich prawnika. Razem wybraliśmy się do Londynu po zakup licencji. Zapraszali nas do siebie na kolacje. Stwarzali wrażenie życzliwych, rzeczowych, kompetentnych.

Pierwszy wspólny biznes był udany. Wkrótce Iwona M. zaoferowała kolejne 20 tys. dol.

Nabyli za nie prawa do kolejnych filmów, w tym prapremierowego „Split Second”. Pierwszą pożyczkę i część drugiej spółka Fan Media zwróciła, ponadto w ramach współpracy przekazała Jackowi O.

Polityka 37.2009 (2722) z dnia 12.09.2009; Ludzie i obyczaje; s. 100
Reklama