Archiwum Polityki

Madame UNESCO

Bułgarka Irina Bokowa niespodziewanie i dopiero w piątej turze głosowania wybrana została na dyrektora generalnego UNESCO – jest pierwszą kobietą i rzecz jasna pierwszą Środkowoeuropejką na tym stanowisku. Pokonała faworyzowanego ministra kultury Egiptu Faruka Hosniego, który z kolei, według zamierzeń wielu wspierających go państw, miał być pierwszym w historii przedstawicielem świata muzułmańskiego sprawującym tę funkcję. Zaszkodziła mu wypowiedź o żydowskich książkach w bibliotece aleksandryjskiej, które, gdyby były, „pierwszy by je spalił”. Później Egipcjanin za te słowa przepraszał i nawet teraz w głosowaniach miał poparcie Izraela, ale ostatecznie przesądziła żarliwa deklaracja Austriaczki Benity Ferrero-Waldner, która wycofując się ze stawki zaapelowała, by nie głosować na Hosniego „w imię wartości UNESCO”. Bokowa, 57-letnia poliglotka, jest córką długoletniego komunistycznego naczelnego bułgarskiego odpowiednika „Trybuny Ludu”, co ją ustawiło na długie lata. Studiowała w słynnym moskiewskim MGiMO, kuźni dyplomacji i wywiadu, szlifów nabierała w ONZ w Nowym Jorku, w nowych czasach aktywna w partii bułgarskich postkomunistów, wreszcie w MSZ koordynator unijnej akcesji oraz ambasador w Paryżu. Z kolei Hosni zwalił swoją przegraną na „syjonistyczne naciski”, a egipskie media już otwarcie zwaliły wszystko na lobby żydowskie.

Polityka 40.2009 (2725) z dnia 03.10.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama