Angela Merkel pozostanie kanclerzem. Ale jej koalicja z liberałami może potoczyć się jak po grudzie, a niemiecką scenę polityczną czeka seria burzliwych zmian.
Takiej radości na twarzy Angeli Merkel nie wiedzieliśmy ani razu w ciągu jej czteroletnich rządów. W niedzielę szefowa CDU wreszcie zdobyła to, czego nie zdołała osiągnąć w poprzednich wyborach: większość parlamentarną dla koalicji chadeków i liberałów. Jeśli radość po ogłoszeniu wyników wyborów była nieco powściągliwa, to dlatego, że osobiste zwycięstwo Merkel trudno nazwać sukcesem jej partii – 33,8 proc. głosów CDU to najgorszy wynik chadecji w dziejach Republiki.
Prawdziwy zwycięzca tych wyborów odbierał owację w siedzibie liberałów i to on zapewnił Merkel upragnioną większość.
Polityka
40.2009
(2725) z dnia 03.10.2009;
Świat;
s. 84