Jeśli udając się turystycznie na Wyspy Kanaryjskie dostrzeżecie państwo na środku oceanu statek widmo, prawdopodobnie będzie to „Arctic Sea”, który ugrzązł tam na wodach międzynarodowych. O tym rosyjskim statku z Archangielska (pływającym pod maltańską banderą, którego użytkownikiem jest nieduża firma zarejestrowana w Finlandii, a akurat wiózł ładunek drewna do Algierii) zrobiło się głośno, kiedy został porwany na szwedzkich wodach przez piratów. A następnie odbity przez Rosjan, właśnie w okolicach Kanarów.
Polityka
41.2009
(2726) z dnia 10.10.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11