Archiwum Polityki

Droga do cudu

Dokumentacja Komisji Kościelnej, powołanej przez ks. abp. Edwarda Ozorowskiego, dotycząca zjawisk eucharystycznych w Sokółce, trafiła do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. Ta powinna przekazać ją w Watykanie Kongregacji Nauki Wiary. Jeśli Kongregacja uzna sprawę za godną zainteresowania, powoła własną komisję, która zajmie się weryfikacją dokumentacji. Przypuszczalnie przesłucha świadków i przeprowadzi powtórnie badania patomorfologiczne. Jeśli komisja Kongregacji wyda pozytywną opinię, czyli stwierdzi, że zjawisko przemiany hostii w tkankę mięśnia sercowego rzeczywiście miało miejsce i nie można go wytłumaczyć w sposób naturalny, wówczas miejscowy biskup będzie mógł zezwolić na kult lokalny. Oznaczałoby to na przykład, że do Sokółki można będzie organizować oficjalne pielgrzymki. Do papieża należy decyzja, czy rozciągnąć taki kult na cały Kościół.

Prałat Hieronim Fokciński z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, która zajmuje się cudami w procesach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, przestrzega, że „do tego jest bardzo, bardzo daleko”, bo Kościół podchodzi do domniemanych cudów rygorystycznie i dość nieufnie. Przypomina, że słynne objawienia fatimskie zostały uznane przez Kościół po 13 latach, a równie głośne objawienia w Medjugorie nie są do dziś przedmiotem zainteresowania Kościoła, bo episkopat byłej Jugosławii miał do nich stosunek sceptyczny. Objawienia Matki Bożej w Laus we Francji z przełomu XVII i XVIII w. Kościół uznał dopiero w 2005 r.

Domniemany cud w Sokółce to tzw. cud eucharystyczny. Historia Kościoła zna ich ponad 130. W 1995 r., podczas komunii św., której Jan Paweł II udzielał w Watykanie w swojej prywatnej kaplicy, hostia przyjmowana przez Koreankę Julię Youn Hong-Son zamieniła się, jak twierdzą świadkowie, w krwawiący kawałek ciała.

Polityka 43.2009 (2728) z dnia 24.10.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama