Archiwum Polityki

Gra w zielone

Nie chodzi o to, by pojawił się Luter islamu – muzułmańskie masy nie wyrzekną się swojej religii – ale o to, by do głosu doszedł pragmatyzm.

Jechałem kiedyś londyńskim metrem. Niedaleko siedziała młoda kobieta w muzułmańskiej chustce. – Dlaczego dajesz się terroryzować religii? – zaczepił ją starszy mężczyzna w eleganckim garniturze. – A kto panu dał prawo mnie o to pytać? – odpowiedziała. – Ja też jestem muzułmaninem – wyjaśnił. – Widocznie nie zna pan naszej religii – usłyszał.

Było w tej scenie coś symbolicznego. Dwoje muzułmanów spiera się o swoją religię w zachodniej metropolii. Pochodzili z różnych krajów. Kobieta zapewne z Turcji, mężczyzna wyglądał na arabskiego biznesmena. Ta sama wiara, całkiem inne postawy.

W Abu Dabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, pół tysiąca ulemów, islamskich teologów, radziło swego czasu, jak przeciwdziałać fatalnemu wizerunkowi tej religii w świecie. Winą obarczali terrorystów spod znaku Al-Kaidy. Sudański minister religii za nieszczęście współczesnego islamu uznał to, że każdy muzułmanin, który przeczytał dwie linijki Koranu, już uważa się za imama, mającego prawo wydawać wyroki na domniemanych wrogów islamu. Przewietrzmy i my nasze sądy o świecie muzułmańskim.

„Islam i chrześcijaństwo były i są śmiertelnymi wrogami”. Nieprawda.

Islam jest młodszy od chrześcijaństwa o ponad 600 lat. Prorok Muhammad (na Zachodzie nazwany Mahometem) głosił trzy rzeczy: że Bóg jest jeden i jedyny i należy poddać się (stąd nazwa islam) Jego woli; że trzeba troszczyć się o wszystkich potrzebujących i że każdy człowiek odpowie za swe uczynki na Sądzie Ostatecznym. Objawienie udzielone Mahometowi w latach 610–632 zawiera święta księga Koranu.

Europejskie określenie mahometanie jest mylące, bo sugeruje, że wierzą oni w Mahometa, jak chrześcijanie w Chrystusa. Muzułmanie (muslim, poddany Bogu) uważają Mahometa za największego proroka i posłańca Bożego, ale nie za Boga.

Wydania specjalne archiwalne Niezbędnik Inteligenta Plus [01]. Religie świata (90156) z dnia 21.10.2009; s. 62
Reklama