Minister Sikorski, kandydat na kandydata, powiedział w Bydgoszczy, że prezydent może być niski, ale nie może być mały i powinien znać języki. Sikorskiemu łatwo tak mówić, bo akurat zna. Prezydent, który akurat nie zna, mimo wszystko – gestami i minami – próbuje porozumieć się z każdym na dowolny temat i w dowolnym języku, co też chyba zasługuje na podziw. Oczywiście zawsze może zajść nieporozumienie i ktoś, kto nie zna języka, uzna na przykład, że „sleeping reservation” to znaczy „rozerwałem slipy” i takie publiczne wyznanie Anglika rozśmieszy go do łez.
Polityka
11.2010
(2747) z dnia 13.03.2010;
Tym;
s. 104