Tomasz Sekielski, dziennikarz TVN, autor filmu „Władcy marionetek”, w rozmowie z dziennikarzami „Polski”: „Od roku 2001 do 2009 wydaliśmy na partie 837 milionów złotych. Panowie, to jest prawie miliard, gigantyczna suma. Na co tak wielkie pieniądze idą? A przecież wciąż słyszymy od polityków, że jak ich nie dostaną, to będą kradli”.
Przed niedzielnym zjazdem PiS o sytuacji w partii braci Kaczyńskich wypowiedział się Lech Wałęsa: „PiS to jest zamierające plemię. Albo musi zmienić przywództwo, programy i struktury, albo będzie skazane na wymarcie”.
Tymczasem eurodeputowany PiS Marek Migalski przekonywał w „Super Expressie”: „PiS i Kaczyński są prawdziwymi dziedzicami jagiellońskiej koncepcji Giedroycia i Mieroszewskiego, w odróżnieniu od błędnej koncepcji Radka Sikorskiego, który chce budować naszą przyszłość w oparciu o koncepcje piastowskie i Niemcy”.
Marszałek Komorowski, jeden z dwóch kandydatów PO na prezydenta, podziękował partyjnym koleżankom nieco frywolnym wierszykiem: „Wielkie dzięki, drogie panie, wielkie dzięki koleżanki,/za poparcie, za zachętę, bym w wyborcze stawał szranki./Wielkie dzięki, ale przyznam, że gdy tyle pań dokoła,/nie wybory mi się marzą, ale inne kwestie zgoła”.
Nie w rubryce sportowej, lecz na kolumnach krajowych „Rzeczpospolitej” ukazała się obszerna analiza piłkarskich osiągnięć Donalda Tuska.