Tajlandia żyje masowymi demonstracjami czerwonych koszul. To wielotysięczne wiece, organizowane od połowy marca na ulicach Bangkoku przez zwolenników byłego, rzutkiego premiera Thaksina Shinawatry, obalonego w 2006 r. po wojskowym zamachu stanu. Shinawatra, zaocznie skazany za korupcję i nepotyzm, przebywa na emigracji, między innymi w Dubaju i Czarnogórze, ma zresztą czarnogórskie obywatelstwo. Ten były policjant, a dziś jeden z najbogatszych Tajów i trybun ludowy, cieszy się uwielbieniem wsi i biedniejszych mieszkańców, rozczarowanych polityką obecnego rządu, wspieranego przez miejskie, głównie bangkockie elity.
Polityka
15.2010
(2751) z dnia 10.04.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 10