O spektakularnych wynikach, jakie prokuratura ma w walce z biznesem, świadczy zorganizowana niedawno w stolicy konferencja pod hasłem „Państwo wrogie przedsiębiorcy”. Pokazała ona, że tylko zdecydowane i prowadzone z zaangażowaniem działania prokuratorów umożliwiają skuteczne tępienie przejawów biznesowej aktywności, a w szczególności doprowadzenie do upadku wielu nieźle prosperujących firm.
Dzięki tym działaniom setkom biznesmenów udało się w ostatnich latach postawić dziesiątki tysięcy zarzutów, nad sformułowaniem których pracowały często duże zespoły ludzkie. Warto dodać, że wiele z tych zarzutów naprawdę niełatwo było wymyślić, zwłaszcza ludziom, którzy ukończyli studia prawnicze.
Doskonałą ilustracją tego gigantycznego wysiłku może być przypadek niejasno powiązanej z biznesem byłej pani wiceprezydent Katowic, której prokurator nie zawahał się postawić aż 1687 zarzutów. Brakuje, niestety, danych na temat tego, w jakim czasie tego dokonał, tym niemniej sam fakt, że aż tyle zarzutów udało mu się sformułować i że żaden z nich się następnie nie potwierdził, świadczy o tym, że mamy do czynienia z postacią nietuzinkową. Konferencja pokazała, że ludzi takich jest w prokuraturze więcej i że to właśnie oni mogą zadecydować o przyszłości prokuratury, a być może także biznesu.