Archiwum Polityki

Na kłopoty eksport

Od recesji uratował Polską gospodarkę przede wszystkim eksport – to częsta opinia wśród ekonomistów. Jednak wysiłki firm na niewiele by się zdały, gdyby nie pomógł im niespodziewany sojusznik – słaby złoty. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że gdy podajemy wielkość naszego eksportu w euro, to spadł on w 2009 r. aż o 17 proc. Ale gdy przeliczymy te wyniki na złote, okaże się, że eksport nie tylko nie zmalał, lecz nawet odrobinę wzrósł – o 3 proc. Spadek kursu naszej waluty zarówno wobec euro, jak i dolara, choć był w pewnym momencie bardzo niepokojący, okazał się dokładnie taki, jakiego oczekiwały polskie firmy. Nie doprowadził do ruiny importerów i nie wywołał w Polsce wysokiej inflacji, ale zrekompensował eksporterom mniejszy popyt na ich produkty.

Po raz kolejny w Pięćsetce największy polski eksporter to PKN Orlen. I po raz kolejny trzeba przypomnieć, że spółka do tej kategorii wlicza swój handel z zagranicznymi firmami, które kontroluje, na Litwie, w Czechach i w Niemczech. Lista największych eksporterów jest bardzo stabilna. Ze ścisłej czołówki wypadł tylko Polski Koks (spadek z 5 na 22 miejsce), który ucierpiał oczywiście z powodu fatalnej koniunktury w hutnictwie i spadku popytu na swój produkt. Zestawienie za 2009 r. potwierdza naszą silną pozycję jako producenta samochodów i części do nich (Fiat, Volkswagen, Toyota, Faurecia), a także sprzętu RTV i AGD (LG Electronics w dwóch odsłonach, spółka Boscha i Siemensa BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego).

Jak co roku, lista największych eksporterów przypomina nam także o znaczeniu zagranicznych inwestycji bezpośrednich. W pierwszej dziesiątce wszystkie firmy, z wyjątkiem Orlenu i KGHM, istnieją dlatego, że w pewnym momencie potężne koncerny zdecydowały o otwarciu w Polsce swoich fabryk. Czy to się komuś podoba, czy nie, to właśnie te spółki-córki są dziś liderami polskiego eksportu.

Polityka 19.2010 (2755) z dnia 08.05.2010; _PUSTY_; s. 22
Reklama