Marek Ostrowski: – Jak pan wpadł na pomysł, że żyjemy akurat w czwartym wydaniu kapitalizmu?
Anatole Kaletsky: – W najgorszej fazie kryzysu 2008 r. uderzało mnie, jak wielu ludzi mówiło nie o załamaniu kilku banków czy nawet systemu finansowego, lecz o kresie całej struktury kapitalistycznej, jaką znamy od 200 lat. Tu, na Zachodzie, panował taki nastrój, jakby po 20 latach od upadku żelaznej kurtyny następował upadek kapitalizmu w ogóle. Uważałem to za przesadę, chociaż byłem przekonany, że głęboka recesja doprowadzi do takiego kryzysu, który zmieni całe nasze życie, jak to było w latach 30.
Polityka
27.2010
(2763) z dnia 03.07.2010;
Świat;
s. 80