Archiwum Polityki

Nałogi robota

Polska Agencja Prasowa podała, że studenci Politechniki Łódzkiej zbudowali (według projektu naukowców ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego) robota potrafiącego palić papierosy.

Informacja ta budzi mieszane uczucia. Wprawdzie mówi się, że dzięki robotowi będzie można dokładnie określić ryzyko, jakie niosą papierosy dla palaczy i osób biernie wdychających dym, ale pozostaje pytanie: kto zbada, jakie ryzyko ponosi uczestniczący w badaniach robot? Zatruwanie tego inteligentnego i delikatnego urządzenia z pewnością wzbudzi w niektórych środowiskach moralny sprzeciw. Nie ma pewności, czy w trakcie badań robot nie przepali się i nie wysiądzie, zwłaszcza że prawdopodobnie został zaprojektowany w ten sposób, że nie będzie w stanie odmówić udziału w eksperymencie.

Pojawiają się głosy, że konstrukcje tego rodzaju pozwolą w niedalekiej przyszłości przerzucić część naszych nałogów na maszyny (które, mimo rosnącej inteligencji, wciąż są zbyt prymitywne, żeby się temu przeciwstawić). Wiele osób mogłoby się w ten sposób uwolnić od wyniszczających, mrocznych pasji, które przejęłyby od nich znacznie sprawniejsze, wyspecjalizowane roboty. Osoby te nie musiałyby pić, palić ani wciągać rozmaitych substancji, żyłyby za to dłużej. Miałyby także więcej czasu na inne rzeczy, a naukowcy mogliby z dumą ogłosić, że w kwestii nałogów ludzkość osiągnęła pełną robotyzację.

Pytanie, co z tym dodatkowym czasem mielibyśmy robić? Pomysł przeznaczenia go na pracę wywołuje zrozumiały sprzeciw, zwłaszcza jeśli pracy tej będzie towarzyszyła bolesna świadomość, że w tym samym czasie o wiele mniej inteligentne od nas roboty oddają się naszym ulubionym nałogom.

U wielu osób może to wywołać niezadowolenie i chęć powrotu do sytuacji poprzedniej, czyli takiej, w której to człowiek oddaje się nałogom, a roboty służą mu do pomocy (np.

Polityka 31.2010 (2767) z dnia 31.07.2010; Fusy plusy i minusy; s. 94
Reklama