Archiwum Polityki

Solidarni 2010 cdn.

Ewa Stankiewicz i Jan Pospieszalski pracują nad kolejnymi odcinkami dokumentu „Solidarni 2010”, zdjęcia trwają już od 10 maja. W kolejnej części oprócz wydarzeń sprzed Pałacu Prezydenckiego i Kancelarii Premiera znajdą się także relacje z koncertu upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej. Druga część ma być krótsza, choć, jak zaznacza Pospieszalski: „materiału jest na wiele godzin” i nawet on nie wie, kiedy skończy pracę. W nowym filmie ma znaleźć się więcej komentarzy krytycznych wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jan Pospieszalski zapewnia, że udało się nagrać ciekawe rozmowy z kulturalnymi młodymi ludźmi, zwolennikami świeckiego państwa i usuwania symboli religijnych z przestrzeni publicznej. Dokument pokaże też prawdopodobnie agresję i chuligaństwo części osób przeciwnych krzyżowi. Wśród osób gromadzących się pod Pałacem Prezydenckim pojawiła się informacja, jakoby Ewa Stankiewicz została zaatakowana, że wyrwano jej kamerę i zniszczono wraz z materiałem filmowym. Jan Pospieszalski potwierdził, że Stankiewicz została zaatakowana, ale kamerę razem z materiałem udało się uratować. Dziennikarz dodał, że zaatakowano także jednego z oświetleniowców pracujących przy „Solidarnych”.

Na razie nie wiadomo, czy nowy dokument pokaże TVP. Za produkcję drugiej części, podobnie jak pierwszej, odpowiada Robert Kaczmarek z Film Open Group. Kaczmarek przyznaje, że jeżeli telewizja nie będzie chciała wyemitować drugiej części, to po prostu wrzuci film do sieci.

Pierwszą część „Solidarnych 2010”, nakręconą bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r., obejrzało 1,6 mln widzów. Film wywołał duże emocje, zarzucano mu, że nie był bezstronny i sprzyjał PiS, został też skrytykowany przez Radę Etyki Mediów.

Polityka 33.2010 (2769) z dnia 14.08.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama