Archiwum Polityki

Z Komorowa za Komorowskiego

Barbara Czaplicka z Platformy Obywatelskiej mówi, że wygrana Bronisława Komorowskiego postawiła ją przed trudnym dylematem: – W powyborczą noc bardzo cieszyłam się z jego wygranej, ale wiedziałam, że muszę szybko zdecydować, czy objąć po nim mandat poselski. Mandat przypadł właśnie jej, bo miała najlepszy wynik (5763 głosy) spośród kandydatów, którzy nie weszli do Sejmu w okręgu podwarszawskim, gdzie startował Bronisław Komorowski.

Mąż i czwórka dorosłych już dzieci przekonywali ją, że warto, ale ostatecznie o tym, że mieszkanka podwarszawskiego Komorowa w zeszłym tygodniu złożyła ślubowanie, zdecydowały dwie sprawy: – Po pierwsze to, że pierwszy raz powiat pruszkowski będzie miał swojego posła – przekonuje nowa posłanka PO. – Po drugie, możliwość łączenia pracy w Sejmie z moją dotychczasową pracą zawodową jako pediatry.

Do końca parlamentarnej kadencji zostało jej trochę ponad rok. Jak sama mówi, wsiada do rozpędzonego pociągu i będzie się starała znaleźć dla siebie miejsce. Przyznaje, że nie jest przeciwniczką parytetów, ale dla niej liczą się przede wszystkim kompetencje. W sprawie in vitro podpisałaby się raczej pod projektem Jarosława Gowina: – Jestem konserwatystką, ale mam pod swoją opieką wiele wspaniałych dzieci, które urodziły się dzięki tej metodzie. (Dąb.)

Polityka 33.2010 (2769) z dnia 14.08.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama