Archiwum Polityki

Propaganda nie rdzewieje

Chińscy naukowcy zbadają, czy wrak spoczywający u wybrzeży Kenii należał do wielkiej armady admirała Zheng He. Ten średniowieczny podróżnik, który prawdopodobnie był inspiracją opowieści o Sindbadzie Żeglarzu, stał na czele floty złożonej z aż 300 statków i z rozkazów cesarzy dynastii Ming pływał po Oceanie Indyjskim i wokół Półwyspu Arabskiego. Nie były to wyprawy odkrywcze, ale raczej reklama potęgi Państwa Środka. Właśnie w tym celu do brzegów dzisiejszej Kenii Zheng przybił około 1418 r. Chińczycy mocno wierzą, że to wtedy zatonął statek, na którego zbadanie rząd w Pekinie przeznaczył 3 mln dol. Bo nie chodzi jedynie o rozwiązanie historycznej ciekawostki, ale jak przed wiekami znów o zabieg marketingowy. W dzisiejszych Chinach pamięć o admirale przeżywa renesans, jego dokonania (obdarzeni wyobraźnią spekulują, że dotarł nawet do Ameryki i Europy) symbolizują otwarte i potężne Chiny.

A pomyślny wynik badań wraku będzie kolejnym dowodem, że Państwo Środka z Afryką od stuleci łączą przede wszystkim przyjazne stosunki.

Polityka 33.2010 (2769) z dnia 14.08.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama