Archiwum Polityki

Ucieczka z Białego Domu

Miesiąc przed wyborami do Kongresu USA sondaże wróżą demokratom porażkę, tymczasem Baracka Obamę opuszczają najbliżsi współpracownicy. Jeszcze w ubiegłym tygodniu swoje odejście zapowiedział główny doradca ds. gospodarczych i architekt działań antykryzysowych Lawrence Summers, który wraca na Harvard, by nie stracić profesury. Kilka dni później okazało się, że z Białego Domu odchodzi także Rahm Emanuel (po lewej) – dotychczasowy szef gabinetu prezydenta, który przepchnął przez Kongres reformę służby zdrowia. Chce zostać burmistrzem Chicago. Do odejścia szykuje się wreszcie główny strateg polityczny David Axelrod, któremu Obama zawdzięcza zwycięstwo w wyborach. Teraz chce pomóc Emanuelowi.

Tymczasem widoki na reelekcję prezydenta w 2012 r. są coraz marniejsze. Według sondażu na zlecenie serwisu Politico, aż 44 proc. Amerykanów chce odsunąć Obamę od władzy, 13 proc. rozważa zagłosowanie na kogoś innego, a tylko 38 proc. zamierza go ponownie poprzeć. Prezydent zbiera złe noty za wątłe ożywienie gospodarcze i utrzymujące się wysokie bezrobocie. Jeśli w listopadowych wyborach republikanie zdobędą jeszcze kontrolę nad Kongresem, Obama znajdzie się w trudnym położeniu. Wymiana bliskich doradców to sprawdzony sposób na odnowę kulejącej kadencji, ale ta obecna przypomina raczej ewakuację.

Polityka 40.2010 (2776) z dnia 02.10.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama