Daniel Olbrychski w „Tygodniku Powszechnym” o nieobecności polityków na imprezach kulturalnych: „Jeden raz widziałem panią Gronkiewicz-Waltz na koncercie, w którym brałem udział, a nad którym przyjęła patronat honorowy. Niestety, musiała wyjść w połowie naszego przedstawienia. Gdybym był wtedy na scenie, widząc czmychającą między rzędami panią Gronkiewicz, prawdopodobnie przerwałbym spektakl i sprowokował pożegnalną owację dla »uciekającej pani prezydent«”.
Na ulicach Warszawy pokazała się sfera budżetowa, by wyrazić sprzeciw wobec rządowego projektu zamrożenia wynagrodzeń. Szczególną uwagę zwracał jeden z transparentów niesionych przez demonstrujących: „Panie premierze, chcąc zredukować wagę ciała o 10 procent, którą część ciała pan sobie obetniesz?”.
Jak zauważył „Super Express”, praca w rządzie Donalda Tuska może być niebezpieczna dla zdrowia. Przekonało się o tym już kilku szefów resortów: najpierw nogę złamała sobie minister pracy Jolanta Fedak, potem minister Radosław Sikorski, następnie minister Katarzyna Hall. O jeszcze większym pechu może mówić Elżbieta Radziszewska: „Najpierw odezwała się stara narciarska kontuzja i konieczna była operacja. Teraz odezwało się SLD, które domaga się dymisji pani minister”.
Aleksander Kwaśniewski pisze pamiętniki. Danuta Waniek, dawna bliska współpracowniczka byłego prezydenta, przewiduje sensację: „Jeśli zdecyduje się na podejście osobiste, możemy spodziewać się wielu ciekawych informacji.