W Polsce psy i konie wycofywane ze służby są po prostu skreślane z ewidencji. Żadna z instytucji się nimi już nie interesuje. Tak jest w policji, gdzie pracuje ich najwięcej, bo około 1000 psów i 70 koni, w straży granicznej, służbach więziennych, celnych i straży miejskiej. Jedynie straż pożarna i wojsko zapewniają zwierzętom opiekę weterynaryjną, pod warunkiem że są u swoich byłych przewodników lub jeźdźców.
– Przecież te wypracowane, chore zwierzęta nie pożyją długo – mówi Robert Lis, przewodniczący Zarządu Oddziałowego NSZZ FSG przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej, który domaga się, by jego formacja opiekowała się wyeksploatowanymi psami i końmi.