W czerwcu krakowska Nowa Huta skończyła 70 lat. We wrześniu huta, na potrzeby której wznoszono to wzorcowe miasto socjalistycznej przyszłości, chce ostatecznie wygasić Wielki Piec. Dzielnica żegna robotnicze korzenie i poszukuje nowych.
Od różnych crazy guides oprowadzających po Nowej Hucie zagraniczne wycieczki można się dowiedzieć, że tu wciąż słychać pokrzykiwania trójek murarskich bijących normy produkcyjne. Na dowód tysiące zdjęć z epoki: młodzi ludzie napinają mięśnie na rusztowaniach. Po robocie obnoszą swą chłopską elegancję – fryzury z zaczesem, niedopasowane garnitury, sukienki opięte na szerokich biodrach – na pochodach ku czci ustroju i na ludowej zabawie. Jest i monumentalnie, i nędznie. Pogoda w dwóch wiodących wariantach – słońce lub błoto.
Polityka
28.2019
(3218) z dnia 09.07.2019;
Na własne oczy;
s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "O Nowej to Hucie są słowa"