Przemek Berg
Przemek Berg
Fotoreportaże

Krótka historia wymierania

3 września 2019
Mural przedstawiający lamparta amurskiego. Władywostok. Mural przedstawiający lamparta amurskiego. Władywostok. Yuri Smityuk / Tass
Oto poczet gatunków wymarłych, wymierających i tych, które szybko wymrą. Przedstawiamy to zestawienie z bólem i troską oraz dlatego, że... wciąż jeszcze możemy to zrobić.

Gatunki wymierały zawsze; w dziejach Ziemi wyginęły ich tysiące. Problem w tym, że jeszcze do niedawna przyczynami wyginięć były zjawiska naturalne: cykliczne zmiany aktywności Słońca i następujące po nich lodowacenia oraz ocieplenia, erupcje wulkanów, upadki dużych meteorytów. Wydarzenia te zmieniały drastycznie klimat na całej lub prawie całej Ziemi i wiele gatunków zwierząt nie potrafiło się do tych zmian przystosować. Dzisiaj zwierzęta giną przede wszystkim z powodu działalności człowieka: nadmiernych wycinek lasów, upraw wielkich monokultur rolniczych, urbanizacji, zaśmiecania środowiska dosłownie wszystkim, czym się da, oraz emisji gazów cieplarnianych, które wpływają na śmiertelnie groźne dla wszystkich zmiany klimatu i sprowadzą na nas w końcu katastrofę o charakterze globalnym.

Słowem – niegdyś wymieranie miało charakter naturalny, dziś jest powodowane ludzką ekspansją, która nie ma charakteru przyrodniczego i jest czymś sztucznym. Istnieją wprawdzie głosy, że obecność człowieka na Ziemi też ma charakter naturalny, ponieważ człowiek jest jak najbardziej częścią natury – nie przybył przecież na naszą planetę z obcej galaktyki – więc i on sam, i to, co robi, jest naturalne i w pewnym sensie przyrodnicze. Człowiek jest jednak także istotą rozumną i musi – a na pewno powinien – wiedzieć, że to, jak wykorzystuje i eksploatuje Ziemię, w końcu uderzy także w niego.

Oto jak zaczyna się ta historia i jak prawdopodobnie się skończy:

Tur. Ostatni przedstawiciel gatunku padł w 1627 r.

Tur, czyli najwspanialszy tzw. krętorogi, od którego – podobno – pochodzi większość dzisiejszego bydła hodowlanego, symbol zwierzęcej siły i potęgi boru, wymierał dwa razy.

Historia zagłady tura zaczyna się od Francji.

Polityka 36.2019 (3226) z dnia 03.09.2019; Na własne oczy; s. 100
Przemek Berg

Przemek Berg

Dziennikarz naukowy na stałe związany z tygodnikiem „Polityka” (od 1988 r.) i z miesięcznikiem „Wiedza i Życie” (od 2011 r.). Pisze głównie o astronomii, fizyce i astrofizyce. Bliskie mu są także tematy związane ze zmianami klimatu ziemskiego i zagrożeniem wielu gatunków zwierząt. Kocha zwierzęta.

Reklama

    Najchętniej czytane w sekcji Fotoreportaże

  1. Wrak płynie wspak, czyli drugie życie statków. Nie muszą kończyć na złomie

    Ryszarda Socha
POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.