Marek Ostrowski
Marek Ostrowski
Fotoreportaże

W gaz u Gusa

100 lat prohibicji

25 lutego 2020
„My chcemy piwa” – demonstracja związkowców w Newark, New Jersey, 1931 r. Piwa domagała się zwłaszcza nowa rzesza imigrantów z Europy. „My chcemy piwa” – demonstracja związkowców w Newark, New Jersey, 1931 r. Piwa domagała się zwłaszcza nowa rzesza imigrantów z Europy. Akg-Images / East News
Prohibicja wprowadzona 100 lat temu w USA przyniosła mierne rezultaty, lecz nieoczekiwanie przeorała obyczaje.

Kto był bardziej rozpity sto lat temu – Rosjanie czy Amerykanie? Car Mikołaj II po wybuchu pierwszej wojny światowej wydał zdumiewający dekret: sprzedaż wódki miała być raz na zawsze zabroniona w całym imperium. W Ameryce chwalono ten zakaz; w przypływie entuzjazmu mówiono nawet, że rewolucja bolszewicka zwyciężyła dzięki trzeźwości proletariatu. Oczywiście nic z zakazu nie wyszło. Natomiast w Ameryce skuteczny okazał się nie dekret, lecz Anti-Saloon League (ASL), Liga przeciw Wyszynkom, pierwsza amerykańska grupa nacisku dla jednej sprawy. Kierownictwo i personel ASL, złożone niemal wyłącznie z metodystów i baptystów, działali poprzez Kościoły, chwalili się wpływem na 30 tys. kongregacji w całym kraju. Kandydatom na stanowiska stanowe i federalne ASL zadawała tylko jedno pytanie: czy są za zakazem alkoholu, czy nie? ASL nie mogła liczyć na większościowe poparcie, ale wykalkulowała, iż wystarczy kontrolować 10 proc. wyborców, obojętnie z jakiej partii, by przechylić szalę na swoją stronę.

Przeciw wyszynkom

Alkohol nie miał specjalnie złej opinii, a jego związek z polityką był w Ameryce oczywisty. Kiedy 24-letni George Waszyngton, późniejszy ojciec narodu, pierwszy raz startował w wyborach na urząd w Wirginii i przegrał, to uznał, że przyczyną porażki była zbyt mała ilość trunku oferowanego wyborcom. W kolejnych wyborach rozdał po dwa litry na pozyskany głos. Tenże Waszyngton, już jako wojskowy, miał destylarnię na swej farmie, a żołnierzy pojono dzienną racją czterech uncji whisky. Średnia krajowa, skrupulatnie wyliczona przez historyków, była zatrważająca: 1,7 butelki na tydzień, wliczając w to niemowlęta i abstynentów.

Dyrektor ds. bezpieczeństwa publicznego Filadelfii gen. Smedley Butler w antypiwnej akcji, 1924 r.Akg-Images/East NewsDyrektor ds. bezpieczeństwa publicznego Filadelfii gen. Smedley Butler w antypiwnej akcji, 1924 r.

W tej sytuacji sieć sojuszników kościelnych nie wystarczała. ASL sięgnęła po silniejszy oręż: domagała się przyznania głosu kobietom.

Polityka 9.2020 (3250) z dnia 25.02.2020; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "W gaz u Gusa"
Marek Ostrowski

Marek Ostrowski

Komentator i publicysta, wieloletni szef działu zagranicznego. Prawnik z wykształcenia. Pracował w Wielkiej Brytanii, Francji, Szwajcarii i Rosji. Autor książek, m.in. „Co nas obchodzi świat. Ściągawka na czas chaosu” oraz „Teatr sprawiedliwości. Aktorzy i kulisy”.

Reklama

    Najchętniej czytane w sekcji Fotoreportaże

POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Deklaracja dostępności
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.