Konin tęskni za Colorado
Nieznany fotoreportaż Ryszarda Kapuścińskiego z Konina
Rok 1959. Ryszarda Kapuścińskiego do Konina przyciąga rosnąca kopalnia, miejsca pracy, budowane bloki, powstające szkoły.
„Niemcy po zajęciu Konina zorientowali się, że tu jest bogactwo. Niemcy dzierżą od lat prymat w produkcji węgla brunatnego, są wielkimi specjalistami w jego wydobyciu (…). Zaczęli więc Niemcy badać rejon koniński. (…) Przez pierwsze powojenne lata Konin nie miał czym zabłysnąć. Pracę podjęło tu 30 ludzi, którym początkowo płacono w chlebie i oleju, bo pieniędzy nie było” – Ryszard Kapuściński, „Inna nazwa ziemi”, tygodnik POLITYKA, 26 września 1959 r.
Kapuściński jeździ po kraju. Publikuje reportaże, zbiera materiał do pierwszej książki – „Busz po polsku”, ukaże się w 1962 r.
„O fotografiach z tamtego okresu, szczególnie tych krajowych, wiadomo niewiele. Wyjątek stanowi spójny i dobrze zachowany fotoreportaż z Konina, przez przypadek odnaleziony w pracowni pisarza w 2010 r.” – pisze Izabela Bobrowska w albumie „Konin jak Colorado. Zapomniana podróż Ryszarda Kapuścińskiego”.
Rok 2010. Zapomniane negatywy z Konina odnaleziono w pracowni Kapuścińskiego już po jego śmieci. Sprawująca pieczę nad zbiorami zdjęć reportera fotoedytorka Izabela Wojciechowska szuka kogoś z miejscowych, kto je opisze, i tak trafia na Izabelę Bobrowską. Rok później w Koninie odbywa się wystawa tych fotografii, otwiera ją żona reportera Alicja Kapuścińska. Wojciechowska w wydarzeniu już nie uczestniczy, bo wspólną pracę przerywa jej niespodziewana śmierć. Bobrowska doprowadza jednak do końca wcześniejsze zamierzenia. Album wydaje w grudniu 2019 r. Tytuł „Konin jak Colorado” nawiązuje do pytania, które autor postawił w opowiadaniu „Partery”: „Czy myślicie, że Konin nie może smakować przez dzień jak Colorado?