Instruktor nurkowania szuka złota na pustyni, jego koledzy po fachu próbują łowić ryby. Szef kuchni pięciogwiazdkowego hotelu rozwozi pizzę. Tak wygląda pandemia nad Morzem Czerwonym.
W egipskim kurorcie Marsa Alam z 72 hoteli działa tylko siedem. Hilton, Fayruz, Happy Life, Breika, Coraya, Shagra i Nakari. Poza nimi miasto wygląda jak wymarłe. – Przed epidemią mieszkało tu około 12 tys. ludzi – mówi Abdullah, instruktor nurkowy. – Zostało może ze 2 tys. Reszta, pozbawiona pracy, wróciła do swoich domów w Assuanie, Luxorze, Kairze. Miejscowi muszą się przekwalifikować, bo wcześniej wszyscy żyli tu z turystyki.
Islam, 33 lata, przez 12 lat pracował jako instruktor nurkowy, od roku szuka złota na pustyni.
Polityka
8.2021
(3300) z dnia 16.02.2021;
Na własne oczy;
s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Żal tropików"