W Pcimiu nie śmieją się z dowcipów o Pcimiu. Uważają, że łatka zabitej dechami prowincji przylepiła się do nich niezasłużenie. Dowodem może być choćby kariera ich wójta, którego dziś zna cała Polska, i który mierzył w fotel premiera.
Gdy w internetową wyszukiwarkę wpisać „kawały o Pcimiu”, komputer w jednej chwili wyrzuca ponad 10 tys. wyników. O miano największej dziury w Polsce miejscowość konkuruje z Wąchockiem, Kłajem albo Cycowem. Nie wiadomo właściwie, kiedy i dlaczego Pcim stał się symbolem wioski zabitej dechami, stolicą najbardziej prowincjonalnej prowincji. Może to jednak z powodu brzmienia samej nazwy miejscowości?
Dowcipkował o niej sam John Cleese, legendarny komik z Monty Pythona. Było to po nakręceniu reklamy banku WBK, któremu – uwaga – prezesował wówczas sam Mateusz Morawiecki, w której pojawiła się ciotka z Pcimia.
Polityka
11.2021
(3303) z dnia 09.03.2021;
Na własne oczy;
s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Rzeczpospolita pcimska"