Pobieda. To słowo - zaklęcie, którym od kilku dni żyje Rosja. Czaruje bez różnicy. I tych, którzy przyszli po skórzaną kurtkę od Trusardiego za 46 tysięcy rubli i tych, którzy w podmoskiewskim markecie proszą tylko o śledzika za rubli 12.
Reklama