Przejdź do treści
Janina Paradowska
5 września 2016
Galerie

Architektura i design po szwajcarsku. 21 niebanalnych obiektów

5 września 2016
<b>Centrum Paula Kleego w Bernie</b>. Budynek zaprojektował włoski architekt Renzo Piano, raz że laureat prestiżowej Nagrody Pritzkera, dwa – dożywotni senator Włoch. W muzeum, jak nazwa wskazuje, można zobaczyć dzieła Paula Kleego, który spędził w Szwajcarii połowę życia, nie próżnując (600 prac muzeum pozyskało od jego pasierbicy, zbiory pochodzą też z zasobów Fundacji Paula Kleego i kolekcji prywatnych). Sam gmach tworzą trzy duże bryły. Budowa trwała pięć lat. Centrum Paula Kleego w Bernie. Budynek zaprojektował włoski architekt Renzo Piano, raz że laureat prestiżowej Nagrody Pritzkera, dwa – dożywotni senator Włoch. W muzeum, jak nazwa wskazuje, można zobaczyć dzieła Paula Kleego, który spędził w Szwajcarii połowę życia, nie próżnując (600 prac muzeum pozyskało od jego pasierbicy, zbiory pochodzą też z zasobów Fundacji Paula Kleego i kolekcji prywatnych). Sam gmach tworzą trzy duże bryły. Budowa trwała pięć lat. Switzerland Tourism
Każdy budynek skrywa jakąś historię. Rodzimi architekci i twórcy z zagranicy lubią tu pracować, bo mogą się wykazać. Wyzwanie jest tym większe, że ich projekty spełniają zwykle kilka podstawowych wymagań rozmiłowanych w sztuce Szwajcarów. Po pierwsze – czasem zamiast stawiać coś od zera, architekci unowocześniają tylko dawne obiekty. Tylko i aż, bo każdy nowy projekt powinien nawiązywać nieco do tradycji. Po drugie – śmiałe pomysły jakoś się muszą dopasować do otoczenia, wsiąknąć w tkankę miasta i okolicy. Nawet jeśli budynek dominuje nad otoczeniem, to w zamyśle oddaje ogólny charakter miejsca, a z czasem staje się nawet jego symbolem. Odnosi się to zarówno do centrów kultury, muzeów i teatrów, jak i do miejsc użytkowych, a nawet prywatnych posiadłości.

To sztuka, nomen omen, żeby stworzyć obiekty, które czymś się wyróżnią, a jednocześnie wpasują w okoliczną przestrzeń. Mówi się, że szwajcarskie gmachy nie są ani najwyższe na świecie, ani najbardziej kosztowne – są przede wszystkim zaskakujące. Przemierzając kraj, natrafimy więc na różne stylistyki i estetyki. I na nazwiska absolutnie uznanych na świecie architektów. Oto namiastka takiej podróży.

Czytaj więcej na stronie MojaSzwajcaria.pl.
SPA przy Tschuggen Grand Hotel w miasteczku Arosa. Nie bez przyczyny nazywane górską oazą. Autorem realizacji jest Mario Botta, uczeń Le Corbusiera. A skoro uczeń, to wiadomo, że projekt miał spełniać – i spełnia – kilka warunków. Po pierwsze, jest funkcjonalny. Po drugie, wtapia się w otoczenie, zupełnie go przy tym nie naruszając. Konstrukcja wydaje się wskazywać na niebo, a jednocześnie wrastać w ziemię. Tuż za nią rozpościera się las jodłowy – mamy więc w efekcie nadzwyczajną harmonię architektury i natury.mat. pr. <b>SPA przy Tschuggen Grand Hotel w miasteczku Arosa</b>. Nie bez przyczyny nazywane górską oazą. Autorem realizacji jest Mario Botta, uczeń Le Corbusiera. A skoro uczeń, to wiadomo, że projekt miał spełniać – i spełnia – kilka warunków. Po pierwsze, jest funkcjonalny. Po drugie, wtapia się w otoczenie, zupełnie go przy tym nie naruszając. Konstrukcja wydaje się wskazywać na niebo, a jednocześnie wrastać w ziemię. Tuż za nią rozpościera się las jodłowy – mamy więc w efekcie nadzwyczajną harmonię architektury i natury.
Rozbudowane Muzeum Sztuki w Bazylei (Kunstmuseum Basel). W środku obejrzymy dzieła sprzed setek lat – obrazy i rysunki nadreńskich i flamandzkich artystów tworzących od 1400 do 1600 r. Ale też dzieła późniejsze i zupełnie współczesne. W kolekcji rodziny Holbeinów – bo to z ich zasobów tutaj się korzysta – znalazły się dzieła m.in. Cranacha starszego, Witza, van Gogha i Picassa. Pełna rozmaitość i sporo wielkich nazwisk. Szwajcarscy architekci Christ & Gantenbein jeszcze to miejsce uatrakcyjnili – sąsiadujący z muzeum budynek wedle ich projektu natychmiast przykuwa wzrok. To dodatkowe 3 tys. m kw. powierzchni do zagospodarowania. Zbudowany z szarej cegły gmach, marmurowe schody, nieregularność – trudno uwierzyć, że w konstrukcji wykorzystano tę samą elewację co w przypadku muzeum. Obiekty miały istotnie się różnić, ale – jak tłumaczyli architekci – „nadal mówić tym samym językiem”.mat. pr. <b>Rozbudowane Muzeum Sztuki w Bazylei (Kunstmuseum Basel)</b>. W środku obejrzymy dzieła sprzed setek lat – obrazy i rysunki nadreńskich i flamandzkich artystów tworzących od 1400 do 1600 r. Ale też dzieła późniejsze i zupełnie współczesne. W kolekcji rodziny Holbeinów – bo to z ich zasobów tutaj się korzysta – znalazły się dzieła m.in. Cranacha starszego, Witza, van Gogha i Picassa. Pełna rozmaitość i sporo wielkich nazwisk. Szwajcarscy architekci Christ & Gantenbein jeszcze to miejsce uatrakcyjnili – sąsiadujący z muzeum budynek wedle ich projektu natychmiast przykuwa wzrok. To dodatkowe 3 tys. m kw. powierzchni do zagospodarowania. Zbudowany z szarej cegły gmach, marmurowe schody, nieregularność – trudno uwierzyć, że w konstrukcji wykorzystano tę samą elewację co w przypadku muzeum. Obiekty miały istotnie się różnić, ale – jak tłumaczyli architekci – „nadal mówić tym samym językiem”.
Muzeum Tinguely’ego w Bazylei. Ulokowane nad Renem, co udało się jeszcze podkreślić – bo architekt Mario Botta stworzył konstrukcję, która wrasta w otoczenie. Dlatego odwiedzającym radzi się słusznie, żeby odbyli później spacer promenadą, brzegiem rzeki. Co wewnątrz gmachu? W ogromnej hali bez kłopotu umieszczono około 20 innowacyjnych rzeźb Jeana Tinguely’ego. Kondygnacji jest zresztą więcej. Część dzieł – takich, które nie potrzebują światła słonecznego, żeby w pełni je docenić – poustawiano nawet w salach wystawowych trzy metry pod ziemią.mat. pr. <b>Muzeum Tinguely’ego w Bazylei</b>. Ulokowane nad Renem, co udało się jeszcze podkreślić – bo architekt Mario Botta stworzył konstrukcję, która wrasta w otoczenie. Dlatego odwiedzającym radzi się słusznie, żeby odbyli później spacer promenadą, brzegiem rzeki. Co wewnątrz gmachu? W ogromnej hali bez kłopotu umieszczono około 20 innowacyjnych rzeźb Jeana Tinguely’ego. Kondygnacji jest zresztą więcej. Część dzieł – takich, które nie potrzebują światła słonecznego, żeby w pełni je docenić – poustawiano nawet w salach wystawowych trzy metry pod ziemią.
Muzeum Kultur w Bazylei. Rzecz osobliwa – gmach muzeum przybrał architektoniczną koronę. Dosłownie (patrz wyżej). Za rozplanowanie tej przestrzeni odpowiada duet Herzog & de Meuron. Dach jest nieregularny, zbudowany z połyskujących płytek ceramicznych, trzyma się na (zabezpieczonych, rzecz jasna) palach. W związku z przebudową usunięto wewnątrz jedno piętro, otrzymując przestrzeń dwupoziomową. Samo muzeum to zbiór eksponatów etnograficznych z całego świata.mat. pr. <b>Muzeum Kultur w Bazylei</b>. Rzecz osobliwa – gmach muzeum przybrał architektoniczną koronę. Dosłownie (patrz wyżej). Za rozplanowanie tej przestrzeni odpowiada duet Herzog & de Meuron. Dach jest nieregularny, zbudowany z połyskujących płytek ceramicznych, trzyma się na (zabezpieczonych, rzecz jasna) palach. W związku z przebudową usunięto wewnątrz jedno piętro, otrzymując przestrzeń dwupoziomową. Samo muzeum to zbiór eksponatów etnograficznych z całego świata.
Datacube w Bazylei – ośrodek jednej z większych i najbardziej zaawansowanych w kraju bazy danych. Innowacyjny projekt przygotowało studio Ffbk Architects. W budowie wykorzystano efektowne, szare płyty stalowe, w których spektakularnie odbija się okolica (oraz niebo). Obiekt jest trzypiętrowy, sam magazyn ma 2,5 tys. m kw. Kto powiedział, że centrum bazy danych nie może się mieścić w budynku, który nadąża za trendami w architekturze?mat. pr. <b>Datacube w Bazylei – ośrodek jednej z większych i najbardziej zaawansowanych w kraju bazy danych.</b> Innowacyjny projekt przygotowało studio Ffbk Architects. W budowie wykorzystano efektowne, szare płyty stalowe, w których spektakularnie odbija się okolica (oraz niebo). Obiekt jest trzypiętrowy, sam magazyn ma 2,5 tys. m kw. Kto powiedział, że centrum bazy danych nie może się mieścić w budynku, który nadąża za trendami w architekturze?
Bündner Kunstmuseum (Muzeum Sztuki) w miejscowości Chur. Siedzibę muzeum należało powiększyć i unowocześnić. Zadania podjęło się hiszpańskie studio Barozzi Veiga, nagrodzone już m.in. prestiżową nagrodą Miesa van der Rohe. Mamy tu więc sześcian na 4 tys. m kw., zbudowany z betonowych fasad. Sale wystawowe znajdują się także pod ziemią. Architekci wybrali konstrukcję klasyczną, nawiązującą do tradycji ornamentalnej budynku Villa Planta, który dawniej był zwyczajną rezydencją, a dziś jest siedzibą muzeum. Oba budynki są symetryczne, geometryczne, minimalistyczne, pozbawione – bo na tym projektantom zależało w szczególności – niepotrzebnych elementów.mat. pr. <b>Bündner Kunstmuseum (Muzeum Sztuki) w miejscowości Chur</b>. Siedzibę muzeum należało powiększyć i unowocześnić. Zadania podjęło się hiszpańskie studio Barozzi Veiga, nagrodzone już m.in. prestiżową nagrodą Miesa van der Rohe. Mamy tu więc sześcian na 4 tys. m kw., zbudowany z betonowych fasad. Sale wystawowe znajdują się także pod ziemią. Architekci wybrali konstrukcję klasyczną, nawiązującą do tradycji ornamentalnej budynku Villa Planta, który dawniej był zwyczajną rezydencją, a dziś jest siedzibą muzeum. Oba budynki są symetryczne, geometryczne, minimalistyczne, pozbawione – bo na tym projektantom zależało w szczególności – niepotrzebnych elementów.
InterContinental Davos Hotel w – jak nazwa wskazuje – Davos, miejscowości kojarzonej z odbywającymi się tutaj konferencjami Światowego Forum Ekonomicznego. Koncept architektów ze studia Oikios w Monachium był tak śmiały, że uchodził za niemożliwy do zrealizowania. Konstrukcja przypomina złotą muszlę, do budowy potrzeba było – bagatela – 790 stalowych paneli w, jak wyjaśniają architekci, kolorze szampana. Kopuła miała być w założeniach pofalowana (chodziło ponoć o odtworzenie kształtu szyszki znalezionej w okolicznym lesie), i taka jest w istocie. Goście hotelu mają do dyspozycji 216 pokoi i 38 rezydencji, SPA (1200 m kw. powierzchni!), 12 gabinetów zabiegowych, fitness, salon fryzjerski, basen i saunę.mat. pr. <b>InterContinental Davos Hotel w – jak nazwa wskazuje – Davos</b>, miejscowości kojarzonej z odbywającymi się tutaj konferencjami Światowego Forum Ekonomicznego. Koncept architektów ze studia Oikios w Monachium był tak śmiały, że uchodził za niemożliwy do zrealizowania. Konstrukcja przypomina złotą muszlę, do budowy potrzeba było – bagatela – 790 stalowych paneli w, jak wyjaśniają architekci, kolorze szampana. Kopuła miała być w założeniach pofalowana (chodziło ponoć o odtworzenie kształtu szyszki znalezionej w okolicznym lesie), i taka jest w istocie. Goście hotelu mają do dyspozycji 216 pokoi i 38 rezydencji, SPA (1200 m kw. powierzchni!), 12 gabinetów zabiegowych, fitness, salon fryzjerski, basen i saunę.
Muzeum Kirchnera w Davos. Jedna z pierwszych dużych realizacji Annette Gigon i Mike’a Guyera, którzy doświadczenie zdobywali m.in. w studiu Herzog & de Meuron, a poza wszystkim byli absolwentami Politechniki Federalnej w Zurychu. Muzeum zostało otwarte w 1992 roku. Sam obiekt miał spełniać kilka kryteriów: funkcjonalności, estetyki i najwyższej jakości wykonania. Całość przypomina cztery kostki (w środku znajdują się hale wystawowe), połączone foyer. Duże okna i częściowo przeszklona elewacja zapewniają stały dostęp światła – oraz widok na alpejski krajobraz. To dobre tło dla prac Ernsta Ludwiga Kirchnera, niemieckiego ekspresjonisty i grafika, jednego z założycieli grupy artystycznej „Most” (której przyświecała idea buntu wobec establishmentu i tego, co zastane). W swojej twórczości nawiązywał m.in. do dzieł van Gogha, Gauguina i Muncha.Switzerland Tourism <b>Muzeum Kirchnera w Davos</b>. Jedna z pierwszych dużych realizacji Annette Gigon i Mike’a Guyera, którzy doświadczenie zdobywali m.in. w studiu Herzog & de Meuron, a poza wszystkim byli absolwentami Politechniki Federalnej w Zurychu. Muzeum zostało otwarte w 1992 roku. Sam obiekt miał spełniać kilka kryteriów: funkcjonalności, estetyki i najwyższej jakości wykonania. Całość przypomina cztery kostki (w środku znajdują się hale wystawowe), połączone foyer. Duże okna i częściowo przeszklona elewacja zapewniają stały dostęp światła – oraz widok na alpejski krajobraz. To dobre tło dla prac Ernsta Ludwiga Kirchnera, niemieckiego ekspresjonisty i grafika, jednego z założycieli grupy artystycznej „Most” (której przyświecała idea buntu wobec establishmentu i tego, co zastane). W swojej twórczości nawiązywał m.in. do dzieł van Gogha, Gauguina i Muncha.
Yellow House w miejscowości Flims (w kantonie Graubünden). Nazwa – jak widać wyżej – nawiązuje tylko do przeszłości. Tę niewielką chatę faktycznie odmalowano kiedyś na żółto. Obiekt poddano renowacji w 1997 r. Zadania podjął się Valerio Olgati. Dziś mieści się tu muzeum, a wśród eksponatów znajdziemy dzieła m.in. Rudolfa Olgiatiego.mat. pr. <b>Yellow House w miejscowości Flims (w kantonie Graubünden)</b>. Nazwa – jak widać wyżej – nawiązuje tylko do przeszłości. Tę niewielką chatę faktycznie odmalowano kiedyś na żółto. Obiekt poddano renowacji w 1997 r. Zadania podjął się Valerio Olgati. Dziś mieści się tu muzeum, a wśród eksponatów znajdziemy dzieła m.in. Rudolfa Olgiatiego.
Immeuble Clarté w Genewie – czyli nowoczesne bloki mieszkalne. Autorem projektu jest zmarły pół wieku temu Le Corbusier, twórca przez jednych uznawany za geniusza i wizjonera, przez innych – w najlepszym razie za kontrowersyjnego ekscentryka. Nie ma jednak wątpliwości, że Le Corbusier zdominował myślenie o miejskiej architekturze na kolejne dekady. I nadal inspiruje. Genewski gmach – tak jak 17 innych projektów tego architekta – został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Oddany do użytku w 1932 roku, pomieścił 45 jednostek mieszkalnych na ośmiu kondygnacjach. Mieszkania mają rzecz jasna różny metraż (są i takie z ośmioma sypialniami), część z nich – co też jest rozwiązaniem innowacyjnym – to mieszkania dwupoziomowe.mat. pr. <b>Immeuble Clarté w Genewie – czyli nowoczesne bloki mieszkalne</b>. Autorem projektu jest zmarły pół wieku temu Le Corbusier, twórca przez jednych uznawany za geniusza i wizjonera, przez innych – w najlepszym razie za kontrowersyjnego ekscentryka. Nie ma jednak wątpliwości, że Le Corbusier zdominował myślenie o miejskiej architekturze na kolejne dekady. I nadal inspiruje. Genewski gmach – tak jak 17 innych projektów tego architekta – został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Oddany do użytku w 1932 roku, pomieścił 45 jednostek mieszkalnych na ośmiu kondygnacjach. Mieszkania mają rzecz jasna różny metraż (są i takie z ośmioma sypialniami), część z nich – co też jest rozwiązaniem innowacyjnym – to mieszkania dwupoziomowe.
Vals Thermal Spa (w wiosce Vals w regionie Gryzoni). Kompleks hotelowy ze SPA projektu szwajcarskiego architekta Petera Zumthora, absolutnego perfekcjonisty w tym zawodzie. Obiekt został oddany do użytku w 1996 r. Przypomina jaskinię (niektórzy mówią, że kamieniołomy), jest nieco schowany na wzgórzu. Za podstawowy kruszec posłużył kwarcyt, kamień wydobywany rzecz jasna w okolicy. Prace Zumthora charakteryzują się tym, że są w pewnym sensie blisko ziemi, harmonizują z naturą. Są prócz tego bardzo nowoczesne.mat. pr. <b>Vals Thermal Spa (w wiosce Vals w regionie Gryzoni)</b>. Kompleks hotelowy ze SPA projektu szwajcarskiego architekta Petera Zumthora, absolutnego perfekcjonisty w tym zawodzie. Obiekt został oddany do użytku w 1996 r. Przypomina jaskinię (niektórzy mówią, że kamieniołomy), jest nieco schowany na wzgórzu. Za podstawowy kruszec posłużył kwarcyt, kamień wydobywany rzecz jasna w okolicy. Prace Zumthora charakteryzują się tym, że są w pewnym sensie blisko ziemi, harmonizują z naturą. Są prócz tego bardzo nowoczesne.
Lussy Sports Hall przy szkole Châtel-Saint-Denis niedaleko Lozanny. Dzieło studia Virdis Architecture. W konstrukcji wykorzystano pionowe listwy sosnowe, całość sprawia wrażenie, jakby nie wyszło się z lasu. To zwarta, monolityczna, zamknięta budowla ze skośnym dachem. Gmach efektownie odbija światło. Jest dwupoziomowy – na niższym poziomie znajdują się szatnie i hale sportowe. Na wyższym także znajdziemy hale, poza tym stołówkę. I, co ciekawe, otwarty korytarz, dzięki czemu widać, co się dzieje piętro niżej.mat. pr. <b>Lussy Sports Hall przy szkole Châtel-Saint-Denis niedaleko Lozanny</b>. Dzieło studia Virdis Architecture. W konstrukcji wykorzystano pionowe listwy sosnowe, całość sprawia wrażenie, jakby nie wyszło się z lasu. To zwarta, monolityczna, zamknięta budowla ze skośnym dachem. Gmach efektownie odbija światło. Jest dwupoziomowy – na niższym poziomie znajdują się szatnie i hale sportowe. Na wyższym także znajdziemy hale, poza tym stołówkę. I, co ciekawe, otwarty korytarz, dzięki czemu widać, co się dzieje piętro niżej.
Centrum Kulturalno-Kongresowe KKL w Lucernie. Dzieło francuskiego architekta Jeana Nouvela. Projekt bardzo szybko się urzeczywistnił – prace zajęły zaledwie pięć lat (1995–2000). Co więcej, ogólny koncept udało się przedyskutować – i to nie raz – z mieszkańcami, którzy na każdym etapie budowy decydowali, co im się podoba, a co niekoniecznie. Nic dziwnego, że tuż przy Jeziorze Czterech Kantonów powstał obiekt, który idealnie wkomponowuje się w otoczenie. Nic też dziwnego, że szybko stał się jeszcze jednym symbolem miasta. Zresztą – podziałajmy na wyobraźnię – jego płaski dach ma powierzchnię, bagatela, 113 na 117 metrów. O wnętrze też zadbano – na potrzeby odbywających się tutaj koncertów i festiwali muzycznych zatroszczono się szczególnie o akustykę (zadania podjął się Amerykanin Russell Johnson).mat. pr. <b>Centrum Kulturalno-Kongresowe KKL w Lucernie</b>. Dzieło francuskiego architekta Jeana Nouvela. Projekt bardzo szybko się urzeczywistnił – prace zajęły zaledwie pięć lat (1995–2000). Co więcej, ogólny koncept udało się przedyskutować – i to nie raz – z mieszkańcami, którzy na każdym etapie budowy decydowali, co im się podoba, a co niekoniecznie. Nic dziwnego, że tuż przy Jeziorze Czterech Kantonów powstał obiekt, który idealnie wkomponowuje się w otoczenie. Nic też dziwnego, że szybko stał się jeszcze jednym symbolem miasta. Zresztą – podziałajmy na wyobraźnię – jego płaski dach ma powierzchnię, bagatela, 113 na 117 metrów. O wnętrze też zadbano – na potrzeby odbywających się tutaj koncertów i festiwali muzycznych zatroszczono się szczególnie o akustykę (zadania podjął się Amerykanin Russell Johnson).
Quattro Bar w St. Moritz. Jeden z najbardziej futurystycznych obiektów w tym rejonie, uhonorowany zresztą nagrodą Red Dot Design Award w 2014 roku. To tylko i aż restauracja wzniesiona na górze Corviglia, zaprojektowana z troską o detal, dobrze wkomponowana w górski krajobraz i sportowy charakter St. Moritz.mat. pr. <b>Quattro Bar w St. Moritz</b>. Jeden z najbardziej futurystycznych obiektów w tym rejonie, uhonorowany zresztą nagrodą Red Dot Design Award w 2014 roku. To tylko i aż restauracja wzniesiona na górze Corviglia, zaprojektowana z troską o detal, dobrze wkomponowana w górski krajobraz i sportowy charakter St. Moritz.
Dom dla słoni w zoo w Zurychu. Nawet w szwajcarskim zoo można dojrzeć błysk architektonicznego geniuszu. Studio Markus Schietsch Architekten podjęło się specyficznego zadania – zadaszenia przestrzeni dla słoni. Konstrukcja jest drewniana, wypukła, falista, zbudowana z elementów różnej wielkości i, jak widać, bardzo efektowna. Dach ma w sumie aż 6,8 tys. m kw. Rozbudowany park dla słoni jest teraz dwukrotnie pojemniejszy, zwierzęta mają więc i swobodę, i dostęp do światła. Naraz może tu spacerować nawet dziesięć słoni.mat. pr. <b>Dom dla słoni w zoo w Zurychu</b>. Nawet w szwajcarskim zoo można dojrzeć błysk architektonicznego geniuszu. Studio Markus Schietsch Architekten podjęło się specyficznego zadania – zadaszenia przestrzeni dla słoni. Konstrukcja jest drewniana, wypukła, falista, zbudowana z elementów różnej wielkości i, jak widać, bardzo efektowna. Dach ma w sumie aż 6,8 tys. m kw. Rozbudowany park dla słoni jest teraz dwukrotnie pojemniejszy, zwierzęta mają więc i swobodę, i dostęp do światła. Naraz może tu spacerować nawet dziesięć słoni.
Mobimo Tower w Zurychu. Gmach (na zdjęciu wieżowiec w środku) zaprojektowany przez architektów ze studia Diener & Diener. Ma 81 metrów wysokości i 24 piętra. Górne piętra zajmują luksusowe apartamenty (53 jednostki mieszkalne o powierzchni od 88 do nawet 304 m kw.). Dolne piętra są zarezerwowane dla hotelu Renaissance. Architek Roger Diener inspirował się głównie wieżowcami z Chicago.mat. pr. <b>Mobimo Tower w Zurychu</b>. Gmach (na zdjęciu wieżowiec w środku) zaprojektowany przez architektów ze studia Diener & Diener. Ma 81 metrów wysokości i 24 piętra. Górne piętra zajmują luksusowe apartamenty (53 jednostki mieszkalne o powierzchni od 88 do nawet 304 m kw.). Dolne piętra są zarezerwowane dla hotelu Renaissance. Architek Roger Diener inspirował się głównie wieżowcami z Chicago.
Muzeum Narodowe w Zurychu (Swiss National Museum). Trafiły tu cenne zbiory dotyczące historii kraju, ale i sam budynek ma charakter zabytku – został wzniesiony w 1898 r., w 50. rocznicę uchwalenia pierwszej konstytucji. Autorem projektu jest Gustav Gull. Muzeum wyrasta między dworcem głównym Hauptbahnhof i parkiem Platzspitz. Firma Christ & Gantenbein dołożyła zaś nowy element – pozornie niepasujący tu betonowy gmach (na zdjęciu po prawej). W dodatkowym skrzydle znajdują się sale wystawowe, audytorium i biblioteka. Obiekt miał kontrastować z baśniowym zamkiem Gulla, ale też jakoś do niego nawiązywać. Architektom udało się połączyć przeszłość i dawne techniki projektowania z nowoczesną, trzeba przyznać, śmiałością.mat. pr. <b>Muzeum Narodowe w Zurychu (Swiss National Museum)</b>. Trafiły tu cenne zbiory dotyczące historii kraju, ale i sam budynek ma charakter zabytku – został wzniesiony w 1898 r., w 50. rocznicę uchwalenia pierwszej konstytucji. Autorem projektu jest Gustav Gull. Muzeum wyrasta między dworcem głównym Hauptbahnhof i parkiem Platzspitz. Firma Christ & Gantenbein dołożyła zaś nowy element – pozornie niepasujący tu betonowy gmach (na zdjęciu po prawej). W dodatkowym skrzydle znajdują się sale wystawowe, audytorium i biblioteka. Obiekt miał kontrastować z baśniowym zamkiem Gulla, ale też jakoś do niego nawiązywać. Architektom udało się połączyć przeszłość i dawne techniki projektowania z nowoczesną, trzeba przyznać, śmiałością.
Muzeum Schaulager w Zurychu. Projekt zrodził się w pracowni duetu Herzog&de Meuron. W budynku mieści się kolekcja dzieł sztuki Fundacji Emanuel Hoffmann, a jej rolą jest nie tylko zachwycać, ale też edukować. To aż 650 prac najważniejszych twórców współczesnych (dość wymienić Salvadora Dalego i Paula Kleego). Duet architektoniczny miał więc za zadanie zapewnić tej sztuce właściwą oprawę. Obiekt ma 20 tys. m kw. powierzchni i kształt zgrabnego wielokąta. Jego wklęsła część – to tutaj do muzeum się wchodzi – wygląda jak osobliwy dziedziniec. Całość zaś przypomina magazyn sztuki – w chlubnym rozumieniu słowa „magazyn”, rzecz jasna. Muzeum, zbudowane w 2003 r., dziesięć lat później zostało jeszcze rozbudowane. Prócz sal wystawowych mieszczą się więc tutaj także sale seminaryjne, audytorium, biblioteka i pokoje administracyjne. Dodajmy, że do budowy wykorzystano żwir, glinę i kamienie, które pozyskano, przekopując się przez fundamenty tego obiektu. Wyszło więc i efektownie, i ekonomicznie.mat. pr. <b>Muzeum Schaulager w Zurychu</b>. Projekt zrodził się w pracowni duetu Herzog&de Meuron. W budynku mieści się kolekcja dzieł sztuki Fundacji Emanuel Hoffmann, a jej rolą jest nie tylko zachwycać, ale też edukować. To aż 650 prac najważniejszych twórców współczesnych (dość wymienić Salvadora Dalego i Paula Kleego). Duet architektoniczny miał więc za zadanie zapewnić tej sztuce właściwą oprawę. Obiekt ma 20 tys. m kw. powierzchni i kształt zgrabnego wielokąta. Jego wklęsła część – to tutaj do muzeum się wchodzi – wygląda jak osobliwy dziedziniec. Całość zaś przypomina magazyn sztuki – w chlubnym rozumieniu słowa „magazyn”, rzecz jasna. Muzeum, zbudowane w 2003 r., dziesięć lat później zostało jeszcze rozbudowane. Prócz sal wystawowych mieszczą się więc tutaj także sale seminaryjne, audytorium, biblioteka i pokoje administracyjne. Dodajmy, że do budowy wykorzystano żwir, glinę i kamienie, które pozyskano, przekopując się przez fundamenty tego obiektu. Wyszło więc i efektownie, i ekonomicznie.
Pawilon na wodzie w Zurychu. Autorami projektu są studenci tutejszej Politechniki Federalnej ze Studia Toma Emersona, słynnego brytyjskiego architekta. Obiekt powstał na okoliczność 11. edycji Manifesty, europejskiego biennale sztuki. Stolicą Manifesty i miejscem zdarzeń artystycznych różnego rodzaju jest każdego roku inne miasto. W tym roku właśnie Zurych. Drewniany obiekt, widoczny z daleka i pięknie rozświetlony nocą, nosi wiele mówiącą nazwę „Pavillon of Reflections”. Składa się na niego pięć budynków, nad całością konstrukcji wyrasta wieża, też drewniana. W środku wyświetlane są (powiązane ze sztuką) filmy.mat. pr. <b>Pawilon na wodzie w Zurychu</b>. Autorami projektu są studenci tutejszej Politechniki Federalnej ze Studia Toma Emersona, słynnego brytyjskiego architekta. Obiekt powstał na okoliczność 11. edycji Manifesty, europejskiego biennale sztuki. Stolicą Manifesty i miejscem zdarzeń artystycznych różnego rodzaju jest każdego roku inne miasto. W tym roku właśnie Zurych. Drewniany obiekt, widoczny z daleka i pięknie rozświetlony nocą, nosi wiele mówiącą nazwę „Pavillon of Reflections”. Składa się na niego pięć budynków, nad całością konstrukcji wyrasta wieża, też drewniana. W środku wyświetlane są (powiązane ze sztuką) filmy.
Stacja Stadelhofen w Zurychu. Stację przebudowano według projektu hiszpańskiego architekta Santiago Calatravy. Chodziło o to, żeby dobudować trzeci tor i nawiązać do tradycji tego miejsca (stację kolejową zbudowano jeszcze w XIX wieku w stylu neoklasycznym, wpasowanym do otoczenia). Nad platformą rozpościera się efektowny baldachim, efektowny jest także pasaż, który poprowadzono pod ziemią. Wygoda, pragmatyzm i nowoczesność.mat. pr. <b>Stacja Stadelhofen w Zurychu</b>. Stację przebudowano według projektu hiszpańskiego architekta Santiago Calatravy. Chodziło o to, żeby dobudować trzeci tor i nawiązać do tradycji tego miejsca (stację kolejową zbudowano jeszcze w XIX wieku w stylu neoklasycznym, wpasowanym do otoczenia). Nad platformą rozpościera się efektowny baldachim, efektowny jest także pasaż, który poprowadzono pod ziemią. Wygoda, pragmatyzm i nowoczesność.
  • Szwajcaria
Janina Paradowska

Reklama
POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Deklaracja dostępności
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.