Proponujemy książki mądre, ciekawe, estetycznie wydane. Wybrał Sebastian Frąckiewicz.
mat. pr.
Lily Murray (tekst), Chris Wormell (ilustracje), <b>Dinozaurium</b>, Dwie Siostry, Warszawa 2018. Choć dinozaury wymarły miliony lat temu, to w wyobraźni najmłodszych są wiecznie żywe. I chyba nigdy się dzieciom nie znudzą. Książek o wielkich gadach też ukazały się setki, ale na ich tle „Dinozaurium” zdecydowanie się wyróżnia. Nie tylko wielkim formatem pozwalającym prześledzić bardzo dokładnie cechy każdego gatunku, ale świetnie uporządkowaną i zaktualizowaną wiedzą, wzbogaconą o polskie wątki. Wydawnictwo przetłumaczyło oryginał, a do tego uzupełniło informacje o odkrycia na terytorium Polski. Ze względu na fachową wiedzę i nieupraszczanie merytorycznych zawiłości „Dinozaurium” to pozycja zdecydowanie dla grupy wiekowej 7+.
mat. pr.
Eric Carle, <b>Tato, zdobądź dla mnie księżyc</b>, Wydawnictwo Tatarak, Warszawa 2018. Carle na ogół uwielbia zwierzęta, ale tym razem opowiada prostą i piękną historię o relacji ojca i córki, jak zawsze trzymając w zanadrzu jakieś ciekawe narracyjne rozwiązanie. Pewnego dnia mała Monika chce pobawić się z księżycem, a jej tata stara się robić wszystko, żeby spełnić tę zaskakującą prośbę. Literacka opowieść nie płynie tu – jak w klasycznej książce – jedynie od lewej do prawej, ale także w górę czy w dół, dzięki zastosowaniu stron-klapek. Carle nie stosuje tych sprytnych zabiegów na pokaz i dla chwały. Ma to głębokie uzasadnienie w charakterze samej opowieści.
mat. pr.
Marta Altes, <b>Dzielna małpka</b>, Wydawnictwo Tako, Toruń 2018. Tytułowa małpka nie cieszy się wielkim uznaniem swojej społeczności. Ciągle jest na coś za młoda albo za mała. Aż przychodzi dzień, kiedy odnajduje w sobie wielką odwagę, co zaskakuje wszystkie towarzyszki. Z przygodami dzielnej małpki utożsami się niejedno dziecko – to podstawowa zaleta tej książki. Drugą, wcale nie mniej ważną są wspaniałe ilustracje Altes. Zdecydowane, soczyste kolory (w końcu jesteśmy w dżungli), bardzo swobodna, a nawet trochę drapieżna kreska robią wrażenie już od pierwszej strony.
mat. pr.
Geoffroy de Pennart, <b>Tomek mechanik</b>, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2018. Zabawna parafraza klasycznej bajki o Kopciuszku w wersji męskiej. Tym razem zamiast umorusanej dziewczynki mamy psa Tomka – doskonałego mechanika, wspaniałego fachowca i istnego tytana pracy skontrastowanego z leniwymi przybranymi braćmi. Historia nie traci przez to ważnego morału, a jest mniej naiwna, o wiele lepiej działa we współczesnych realiach. Do tego znajdziemy tu dynamiczną, zabawną kreskę w komiksowym stylu.
mat. pr.
Tadeusz Baranowski, <b>Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa</b>, Kultura Gniewu, Warszawa 2018. Ze wszystkich komiksów dla dzieci tworzonych w dobie PRL to właśnie komiksy Tadeusza Baranowskiego najlepiej przetrwały próbę czasu. Dziś broni się zarówno świetny styl rysunków, z wciąż niepodrabialną kreską i surrealistyczną wizją świata, jak i absurdalne poczucie humoru przejawiające się w zaskakujących zwrotach akcji i językowym żarcie. „Na co dybie wielorybie...” właśnie zostało wznowione. Kto zgubił lub zniszczył stare wydanie albo chce docenić w pełni Baranowskiego kolorystę, powinien pokazać swojemu dziecku ten komiks.