Ja My Oni

Gorzej, gdy się nie buntują

Łukasz Ługowski jest dyrektorem Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii Kąt dla młodzieży niedostosowanej społecznie. Łukasz Ługowski jest dyrektorem Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii Kąt dla młodzieży niedostosowanej społecznie. Leszek Zych / Polityka
Łukasz Ługowski, pedagog i psycholog, o tym, jak razem z własnym dzieckiem przetrwać okres dojrzewania.

Agnieszka Sowa: – Psychiatrzy i psychologowie alarmują, że przybywa nastolatków z zaburzeniami funkcjonowania – statystyki mówią o 17 proc. młodzieży szkolnej. A prawie co dziesiąty uczeń wymaga pomocy specjalisty.
Łukasz Ługowski: – Pracuję właśnie z tymi dzieciakami, które mają problemy, więc widzę więcej niż w zwykłej szkole. Natomiast mogę mieć przez to trochę niewłaściwą perspektywę. U nas, jak zwykle, wolnych miejsc nie ma, mimo że jest niż demograficzny i nawet najlepsze publiczne warszawskie licea nie zapełniły wszystkich miejsc. Na pewno więcej młodych ludzi korzysta dziś z pomocy psychiatry czy psychologa. Także dlatego, że zmieniło się nastawienie do problemów. Kiedyś rodzice za nic nie przyznaliby się do tego, że syn czy córka chodzą na terapię. Dziś opowiadają o tym znajomym, to już nie jest wstydliwy temat. I to akurat bardzo dobrze. Oczywiście daleko nam jeszcze do Ameryki, gdzie niemal każdy ma swojego psychoterapeutę. Wciąż są środowiska, w których pójście do psychologa jest stygmatyzowane. Niedawno jeden z uczniów opowiadał mi, że w jego poprzedniej szkole straszono, że jak będą niegrzeczni, to pójdą do psychologa.

Czyli nie tyle przybywa młodzieży z objawami depresyjnymi, lękowymi, nerwicowymi, tylko więcej nastolatków się leczy?
Chyba tak to widzę. I znacznie więcej zaburzeń jest diagnozowanych, bo w psychiatrii i psychologii dokonał się niesamowity postęp. Kiedy zaczynałem pracę jako nauczyciel, nikomu do głowy nie przychodziła żadna dysgrafia, dysortografia, dysleksja czy dyskalkulia. Podobnie z ADHD, pojęcie pojawiło się 10–15 lat temu. Wcześniej dzieciak miał być grzeczny i chodzić do szkoły. Nie chciał się uczyć, to dostawał karę. Był smutny, to nikt się tym nie przejmował, taki wiek, zaraz mu przejdzie.

Ja My Oni „Jak radzić sobie ze szkołą” (100074) z dnia 07.10.2013; Jak pomóc dziecku w edukacji; s. 38
Reklama