Ja My Oni

Witajcie w klubie kraba

Siddhartha Mukherjee, Cesarz wszech chorób. Biografia raka, tłumaczenie: Jan Dzierzgowski i Agnieszka Pokojska, Wydawnictwo Czarne, 2013 Siddhartha Mukherjee, Cesarz wszech chorób. Biografia raka, tłumaczenie: Jan Dzierzgowski i Agnieszka Pokojska, Wydawnictwo Czarne, 2013 materiały prasowe
Czy warto czytać książki o raku? Raczej tak. Bo jak uszczypnie, właściwie zostajesz sam.

Co trzecia kobieta i co drugi mężczyzna doświadczy w swoim życiu nowotworu. Tak zaczyna swoją opasłą biografię raka Siddhartha Mukherjee, amerykański onkolog, rocznik 1970, urodzony w New Delhi. Te dane dotyczą Ameryki, polskie różnią się niewiele, bo istotą tej statystyki jest stale rosnąca długość życia. Ludzie mają coraz więcej czasu na spotkanie z rakiem. A właściwie z krabem, bo starogreckie karkinos u Hipokratesa to właśnie guzowaty okrągły krab mocno wczepiony w piasek. Z niego wziął się łaciński cancer. Gdzieś to później zaginęło w tłumaczeniu – i mamy raka. Jako uproszczony, umowny synonim tysięcy odmian nowotworów, które w istocie łączy jedno: patologiczne namnażanie się komórek. W dodatku każda z tych odmian w każdym jednostkowym przypadku przebiega inaczej. Są reguły, statystyki i rokowania, ale także niezliczone indywidualne wyjątki od tych reguł. Dlatego, przy wszystkim co wspólne, każdy rak jest inny, i to z tym konkretnym przychodzi walczyć na swój własny sposób.

W rakowym słowniku dużo jest ekstremizmów: walczy się, stacza pojedynki, wygrywa i przegrywa rundy, zwłaszcza ostatnią. Bo jest jeszcze jedna, równie istotna, wspólna cecha nowotworów: strach. Tej perwersyjnej magii doświadczył Mukherjee, kiedy po studiach trafił w 2003 r. na dwuletni staż onkologiczny, w sam środek niezliczonych walk, przypadków, osobowości. Z tych doświadczeń wzięło się narastające w nim przekonanie, że ten przeciwnik to w istocie „doskonalsza wersja nas samych”. Doskonalsza, bo komórki rakowe dążą do nieśmiertelności. Mutujące się tkanki potrafią się świetnie bronić, lepiej się adaptują do nowych warunków, a przeganiane chemią umieją (jak w przypadku ostrej białaczki limfoblastycznej) ukryć się w mózgu, gdzie nie dociera dożylne leczenie.

Ja My Oni „Jak przetrwać życiowe dramaty” (100082) z dnia 26.05.2014; Gdy zdarzy się niemożliwe; s. 15
Reklama